Tomasz Siemoniak w rozmowie z Pawłem Lisickim o rezolucji PE: przypomina mi to argumenty z PRL
- Posłanie do ludzi pracy Europy Wschodniej w 1981 roku też było przegrane. Warto mówić, warto przyjmować rezolucję - mówił Tomasz Siemoniak w programie "WP rozmowa". Zdaniem byłego szefa MON rezolucja ws. Polski nikomu nie szkodzi. - Ktokolwiek się Polską interesuje wie, że rezolucja PE nie szkodzi tak Polsce, jak działalność obecnych władz - dodał Siemoniak.
- Jak słusznie dwa lata temu na twitterze zauważyła posłanka PiS Joanna Lichocka to jest też nasz parlament. Dobrze, że tam się rozmawia o sprawach Polski, zagrożeniach demokracji. Ani wtedy gdy przedstawicieli PiS podnosili tematy w PE, ani dzisiaj, nie widzę w tym niczego (złego - przyp. red.). Nie bójmy się debat, dyskusji. Miejmy argumenty, swoje racje. Naprawdę to przypomina mi argumenty z PRL, że ktoś coś do Wolnej Europy - powiedział polityk PO.
Z kolei Michał Wójcik przypominał, jak wielkie zainteresowanie tą sprawą było w PE, kiedy dwa dni temu w debacie wzięło udział 60 osób, w tym ponad 30 z Polski. - To pokazuje, że czasami próbujemy nadmuchać wielki balon wokół tej sprawy - mówił w programie "WP rozmowa".
Zdaniem polityka PiS, dzisiaj w Europie sytuacja jest trudna. - Codzienność po Brexicie, dotycząca Turcji, imigrantów, zapowiedź tworzenia "twardego jądra" przez część państw - to są rzeczywiste problemy. Czy pojawia się dyskusja w Parlamencie Europejskim, czy Komisji Weneckiej, zaczyna to być śmieszne. Najlepsze podsumowanie zrobił przewodniczący Schulz, który powiedział, że to nie jest spór z Polską, tylko z PiS. To bardzo ciekawa teza, która obrazuje jak bardzo polityczny jest wymiar tej decyzji - ocenił Wójcik.