Tomasz Siemoniak: polski oficer zachował się godnie
Minister obrony narodowej spotkał się z polskim oficerem, którego przez ponad tydzień przetrzymywali prorosyjscy separatyści na wschodzie Ukrainy. Polski inspektor OBWE major Krzysztof Kobielski wrócił do kraju w nocy z soboty na niedzielę.
05.05.2014 | aktual.: 05.05.2014 16:16
Szef MON Tomasz Siemoniak po spotkaniu komplementował majora Kobielskiego. - W trakcie tego zatrzymania zachował się godnie i pokazał, że polski oficer nawet w tak nieprzewidzianej sytuacji potrafi zachować się właściwie.
Zdaniem ministra, fakt porwania obserwatorów powinien dać do myślenia, a OBWE powinna wyciągnąć wnioski i lepiej organizować i zabezpieczać misje. - Nikomu się do ubiegłej soboty nie śniło, że ktoś może zatrzymać w taki sposób międzynarodowych obserwatorów, którzy mają przecież paszporty dyplomatyczne. To nowe, złe doświadczenie, trzeba z niego wyciągnąć wnioski - powiedział Siemoniak. Zaznaczył jednocześnie, że w żadnym razie nie wolno rezygnować z organizowania takich misji.
W skład ośmioosobowej grupy obserwatorów przetrzymywanych przez separatystów wchodziło czterech Niemców, a także Polak, Czech, Duńczyk i Szwed. Tego ostatniego zwolniono po dwóch dniach ze względu na stan zdrowia. W niemieckim ministerstwie spraw zagranicznych przez cały tydzień działał sztab kryzysowy zajmujący się porwaniem. Sprawa była też tematem rozmów kanclerz Angeli Merkel z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Prorosyjscy separatyści rozważali wymianę inspektorów OBWE na swoich towarzyszy, domagających się powstania Donieckiej Republiki Ludowej. Żadne ustalenia w tej sprawie jednak nie zapadły. Ostatecznie obserwatorów zwolniono w sobotę.