Trwa ładowanie...
11-02-2015 09:25

Tomasz Siemoniak: konflikt na Ukrainie będzie trwał wiele lat

Tomasz Siemoniak w Radiu ZET powiedział, że konflikt na Ukrainie będzie trwać przez wiele lat. - Mamy do czynienia z zaangażowaniem supermocarstwa jądrowego, jakim jest Rosja. Tego się nie da rozwiązać jakimś efektownym działaniem i szybką mediacją. Świat musi nastawić się na długie terminy - mówił wicepremier i minister obrony narodowej.

Tomasz Siemoniak: konflikt na Ukrainie będzie trwał wiele latŹródło: PAP, fot: Paweł Supernak
dsk02ir
dsk02ir

Siemoniak ocenił, że Ukraina będzie w sytuacji „konfliktu zamrożonego przez wiele lat” i wymienił przykłady krajów, które znajdują i znajdowały się w podobnej sytuacji: Bośnię, Cypr oraz Naddniestrze. - Stany Zjednoczone, Francja i Niemcy włączyły się do tego problemu i przez rok nie zdołały go rozwiązać - przypomniał.

„W interesie Polski jest pokój na Ukrainie, a nie fotka z tym czy innym przywódcą”

Podkreślił, że dzisiejsze spotkanie przywódców Ukrainy, Rosji, Niemiec i Francji w Mińsku ma na celu wypracowanie „trwałego zawieszenia walk”. - Trzeba powstrzymać rozlew krwi i zacząć rozmawiać. Ciągły rozlew krwi jest nie do zaakceptowania. Mimo przygotowań do rozmów nie zaprzestano walk i to jest najgorsze - mówił minister obrony narodowej.

Siemoniak podkreślił, że nieobecność Polski przy stole negocjacyjnym „nie jest problemem”. - Wczoraj prezydent Poroszenko rozmawiał z prezydentem Komorowskim, a kanclerz Merkel dzwoniła do premier Kopacz. W interesie Polski jest zapewnienie pokoju Ukrainie, a nie fotka z tymi lub innymi przywódcami - mówił. Podkreślił, że w „formacie normandzkim” w rozmowy zaangażowane są Ukraina, Rosja, Francja i Niemcy. Przypomniał, że podobnie jak Polska, USA i Wielka Brytania nie biorą udziału w negocjacjach.

Siemoniak podkreślił, że „Zachód ma wiele dowodów” na to, że w Dobasie są rosyjscy żołnierze i rosyjskie uzbrojenie, ale rosyjscy politycy nadal udają, że tak nie jest. - Ukraińcy wiedzą, jakiej broni się przeciwko nim używa. Dobrze znają tę broń, bo przez wiele lat blisko współpracowali - podkreślił. Ocenił, że Rosja „nie waha się używać nowoczesnej broni”, co wytwarza jej przewagę nad armią ukraińską. - Po obu stronach udział bierze podobna liczba żołnierzy, a przewagę ma strona rosyjska. To nie jest przewaga motywacji ani wyszkolenia, ale po prostu przewaga sprzętu - tłumaczył Siemoniak.

dsk02ir

„Merkel sprzeciwia się sprzedaży broni z pozycji przyjaciela Ukrainy”

Monika Olejnik pytała też, czy Polska będzie sprzedawać broń Ukrainie. Siemoniak odpowiedział, że Polce bliżej jest do stanowiska Stanów Zjednoczonych, które nie wykluczają takiej możliwośći, niż niemieckiej kanclerz Angeli Merkel, która uważa, że dostawy broni na Ukrainę doprowadzą do eskalacji konfliktu.

- Ukraina nie powinna być pozostawiona sama sobie, natomiast to nie jest tak, że samymi dostawami broni można odwrócić tę sytuację. To, że prezydent Obama powiedział, że rozważa taką możliwość, jest bardzo wyraźnym sygnałem dla Putina - powiedział minister obrony. Podkreślił, że decyzja o sprzedaży broni nie zmieni sytuacji na froncie „w ciągu kilku dni lub tygodni”.

Siemoniak podkreślił, że sprzeciw Angeli Merkel wobec dostaw środków militarnych jest wyrażany otwarcie i „z pozycji przyjaciela Ukrainy”. – Zawsze są różne zdania, ale kierunek NATO i UE jest dość spójny. Rozwiązanie konfliktu, wsparcie Ukrainy i wzmocnienie obecności NATO na terenie Polski i wschodzie Europy. To dla nas najbardziej istotne – mówił.

„Rosja jest jak złodziej, który krzyczy ‘łapaj złodzieja’”

Siemoniak wyśmiał przytoczone przez Monikę Olejnik stanowisko rosyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych, które wypowiedzi polskich polityków na temat dostaw broni dla Ukrainy – wymienieni zostali Komorowski, Schetyna i Siemoniak – zostały określone jako „szokujące cynizmem”.

- Aż szkoda to komentować. Dziesiątki sztuk nowoczesnej, rosyjskiej broni bez wątpienia znajdują się w Donbasie, w rękach separatystów. Tego rodzaju krytyka to jak wołanie „łapaj złodzieja” przez złodzieja. Ja wpisuję to w serię histerycznych oświadczeń, ataków na ministra Schetynę i widzenia polskich najemników w Donbasie. To nie jest oparte o rzeczywistość - komentował Siemoniak.

dsk02ir
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dsk02ir
Więcej tematów