Tomasz Nałęcz: posłowie z komisji rozumują autorytarnie
Posłowie z komisji stosują argumenty zaczerpnięte z autorytarnego sposobu rozumowania. To jest argumentacja wzięta zupełnie nie z porządku demokratycznego i jest pewnym żartem historii, że tą argumentacją posługują się ludzie, którzy uważają, że są solą polskiej demokracji - powiedział Tomasz Nałęcz w "Salonie politycznym Trójki".
15.03.2005 | aktual.: 15.03.2005 12:13
Jolanta Pieńkowska: Wczoraj Andrzej Grzesik z Samoobrony zawiesił swój własny wniosek o przesłuchanie Jolanty Kwasniewskiej. Zawiesił na niezbyt odległy termin. Czy prezydentowa powinna stanąć przed komisją czy nie?
Tomasz Nałęcz: Ale pani redaktor, tu nie ulega najmniejszej watpliwości - jeśli komisja wezwei pania prezydentową to ona musi stanąc przed komisją.
Jolanta Pieńkowska: Powinna wezwać czy nie?
Tomasz Nałęcz: Moim zdaniem to powinno wynikać z dokumentów. W komisji badającej aferę Rywina staraliśmy sie stosować taką żelazną technikę organów przesłuchujących. Najpierw żądamy dokumentacji. Jeśli wśród tej dokumentacji są jakieś wątpliwości to wzywamy świadka. To jest zreszta znacznie skuteczniejsze, bo świadka się znacznie lepiej przesłuchuje jak się ma dokumentację, a nie korzysta sie z wiedzy tylko czerpanej spoza dokumentów. Więc najpierw komisja powinna zapoznac się dokumentacją na temat relacji pomiędzy fundacją pani Kwaśniewskiej, a Orlenem, a potem ją wezwać. Jeśli ją wezwie to moim zdaniem prezydentowa nie będzie miała innego wyjscia, bo jeśliby nie przyszła to zostanie po prostu ukarana przez Sąd Okręgowy w Warszawie za nieuzasadnione niestawienie sie przed komisją. Natomiast moim zdaniem jest inna sprawa czy komisja zyska czy straci wzywając prezydentową. Szczerość posła Grzesika - bo to jest posel, który w komisji nie potrafi byc obłudny - on powiedział to co większośc komisji myśli.
Nie przyszedł Kwaśniewski to zrepresjonujemy jego żonę.Mnie to przypominało scene z Galla Anonima jak sie gród w Głogowie nie chciał poddać Niemcom, bo bał się zemsty księcia to Niemcy przyczepili do machin oblężniczych dzieci i krewnych broniących sie wojów książęcych.
Jolanta Pieńkowska: To może za daleko idące panie marszałku...
Tomasz Nałęcz: Wierzę posłowi Grzesikowi, powiedział to co obłudnicy z komisji ubierają w inne argumenty.
Jolanta Pieńkowska: Jak zachowa sie prezydium Sejmu w sprawie wniosku o odwołanie Józefa Gruszki z funckcji przewodniczącego. Bo to prezydium Sejmu musi zdecydować czy ten wniosek trafi pod obrady czy nie.
Tomasz Nałęcz: Jestem przekoneny,że prezydium Sejmu powinno umożliwić Sejmowi zajecie decyzji w tej sprawie.
Jolanta Pieńkowska: No tak,ale mielismy takie wnioski kiedy wicemarszałkowie Zych i Ujazdowski skierowanie tego wniosku blokowali.
Tomasz Nałęcz: I moim zdaniem źle sie stało. Prezydium Sejmu bardzo rzadko powinno występować w roli przedmiotu blokującemu Sejmowi zajęcie stanowiska. Natomiast myślę, że tutaj stanowisko prezydium może byc tylko jedno - no w całym cywyilizowanym świecie, a Polska jest częscią cywilizowanego świata - jeśłi osoba zajmująca sie służbami sejmowymi, nadzorem parlamentarnym nad służbami sejmowymi, to jest osoba zajmująca się jedną z największych afer tez z udziałem służb specjalnych znajduje sie w takiej sytuacji, że w jej otoczeniu stwierdza sie agenta obcego wywiadu - no to przeciez taka osoba nie może nie odejść.
Jolanta Pieńkowska: No tak, ale posłowie z komisji maja wyrażny problem z odwołaniem Józefa Gruszki z funkcji przewodniczącego. On sam mówi, że nie odejdzie, bo to by było oznaką słabości.
Tomasz Nałęcz: Posłowie z komisji nie po raz pierwszy stosują takie rozumowania zaczerpnięte nie z demokratycznego ale z autorytarnego sposobu rozumowania, że skoro sie stwierdza jakieś złe zachowanie w naszym otoczeniu, to jest atak wroga klasowego, który chce zniszczyć to ramię ludowej sprawiedliwości. Osłabia go intrygowaniem i opluskwianiem tego ramienia. To jest argumentacja wzięta zupełnie nie z porządku demokratycznego i jest pewnym żartem historii, że tą argumentacją posługują się ludzie, którzy uważają, że są solą polskiej demokracji.
Jolanta Pieńkowska: A jeżeli Sejm Józefa Gruszki nie odwoła to jak wtedy zachowa sie Socjaldemokracja?
Tomasz Nałęcz: Ja uważam, że jeśli Józef Gruszka w komisji pozostanie no to będzie jeszcze bardziej dramatycznie stało pytanie czy ta komisja ma w ogóle sens? Czy udział w tej komisji ma sens, czy można żyrować działania takiej komisji i my bardzo powaznie sie nad taką perspektywa zastanawiamy. Czy jeśli okaże sie ,że w tej komisji wszystko mozna robić nie zważając na żadne standardy to czy my w takiej komisji będziemy brali udział.
Przeczytaj cały wywiad