Tomasz Lis: TVP postanowiła zatopić swój flagowy okręt
Tomasz Lis, Członek Zarządu Telewizji Polsat ds. programowych odpowiada na pytania portalu Wirtualnemedia.pl.
Zbliża się koniec bieżącego roku, czas na podsumowania. Na pytanie portalu Wirtualnemedia.pl odpowiada Tomasz Lis , Członek Zarządu Telewizji Polsat ds. programowych.
Tomasz Lis , Członek Zarządu Telewizji Polsat ds. programowychNajważniejszym wydarzeniem branżowym w 2006 roku było przejęcie pełnej kontroli nad TVP przez władzę. Skutki było widać natychmiast. Poza tym wejście na polski rynek Murdocha. Na razie koncern Australijczyka chodzi na paluszkach, ale prędzej czy później zafunduje rynkowi telewizyjnemu solidne bum-bum. Jak duże? To w pewnym stopniu zależy od konkurencji.
Co było największym zaskoczeniem?Największym zaskoczeniem była totalna klęska publicystycznego pasma „Nie ma przebacz”. Spodziewałem się porażki TVP, ale aż taka klęska jest jednak zaskoczeniem. Słuszność poglądów nie zamienia się, jak widać, na oglądalność.
Człowiek lub ludzie, którzy w mijającym roku wywarli największy wpływ na rynek?Bracia Kaczyńscy doprowadzając do przejęcia przez władzę mediów publicznych doprowadzą do ich degrengolady. Wstęp do niej już widać, a proces będzie postępował. Dlaczego bracia postanowili zrobić prezent komercyjnym telewizjom, których nie cierpią? Nie, chcieli zrobić prezent sobie. A że przy okazji zrobili innym? Tak wyszło. Co się wydarzy w 2007 roku?W dużej skali – degrengolada mediów kiedyś publicznych i ekspansja Murdocha, w mniejszej z ciekawością będę obserwował czy TVP uda się wykończyć Wiadomości, co nie udało się TVN-owi. Przesunięcie Panoramy na 18.45, tak że Wiadomości będą „przykryte” przez teleturnieje, choćby „Jeden z dziesięciu” jest samobójczą taktyką. Prymat „Wiadomości” wynikał z puszczania na Dwójce w paśmie o 19.30 programów o śladowych udziałach. Najwyraźniej TVP postanowiła zatopić swój flagowy okręt. Konkurencja na coś takiego by nie wpadła. A mistrzowie z TVP – owszem.