Trwa ładowanie...
10-06-2014 10:59

Tomasz Kaczmarek dla WP.PL: boją się, że Kamiński ujawni prawdę

Sejm nie uchylił immunitetu byłemu szefowi Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariuszowi Kamińskiemu. Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga chce mu postawić zarzuty przekroczenia uprawnień, gdy kierował pracami Biura. Informacje zawarte we wniosku są objęte klauzulą tajności. Utajnione obrady wzbudziły wiele kontrowersji. - Należy zadać sobie pytanie, czego obawiają się polityczni przeciwnicy Prawa i Sprawiedliwości. Czy boją się prawdy i tego, co może dziś w sejmie powiedzieć Kamiński? - komentuje w rozmowie z WP.PL Tomasz Kaczmarek, były agent CBA i do niedawna poseł PiS.

Tomasz Kaczmarek dla WP.PL: boją się, że Kamiński ujawni prawdęŹródło: WP.PL, fot: Łukasz Szełemej
d47qipj
d47qipj

Według Kaczmarka, rządzący boją się, że opinia publiczna pozna szczegóły spraw dotyczących Aleksandra i Jolanty Kwaśniewskich czy prywatyzacji Wydawnictw Naukowo-Technicznych.

Jak dodaje, obecny szef CBA Paweł Wojtunik mógł odtajnić całość materiałów zebranych w tych dwóch sprawach, ale nie zrobił tego. - Cyrk, który będzie miał dzisiaj miejsce w parlamencie zaserwowany jest przez samego Donalda Tuska i Platformę Obywatelską. Pamiętajmy o tym, że Wojtunik bezpośrednio podlega premierowi - mówi WP.PL były agent CBA.

Tomasz Kaczmarek jest przekonany, że dzisiejsze obrady to kolejny element politycznej gry Platformy Obywatelskiej, a zarzuty, które prokuratura chce postawić Kamińskiemu, to zwykła kpina. - Przy takim podejściu prokuratury, wszystkie sprawy, gdzie przemytnicy narkotyków, handlarze bronią czy zabójcy, byli zatrzymywani przez policję, powinny zostać podważone a przestępcy uniewinnieni - twierdzi były poseł Prawa i Sprawiedliwości.

Kaczmarek podkreślił, że prokurator prowadząca sprawę zna wnioski o wyrażenie zgody na wszczęcie operacji specjalnej skierowane do Prokuratora Generalnego i "dobrze wie, że w tej kwestii nie doszło do naruszenia norm prawnych". - Nie wiem do czego zmierzają zarzuty, ponieważ wszystko jest wyssane z palca - dodaje.

d47qipj

- Centralne Biuro Antykorupcyjne za rządów Mariusza Kamińskiego naruszyło interesy ludzi, którzy byli w Polsce bezkarni. Samo ujawnienie wypowiedzi Jolanty Kwaśniewskiej, które zostały zarejestrowane podczas kontroli operacyjnej sparaliżowałyby opinię publiczną - twierdzi były pracownik Biura.

Jak zaznaczył, podczas wielogodzinnych przesłuchań Kaczmarek był zapewniany przez prokurator prowadzącą sprawę, że nie zamierza ona przedstawić zarzutów karnych żadnemu z funkcjonariuszy CBA, ponieważ wszystkie działania zostały przeprowadzone zgodnie z prawem i sztuką operacyjną. - Dlatego należy przeanalizować, co w międzyczasie się wydarzyło i czy ktoś na panią prokurator wywierał naciski - mówi WP.PL były poseł.

Polityk Platformy Obywatelskiej Adam Szejnfeld twierdził z kolei - przed głosowaniem w sejmie - że na dzisiejszym posiedzeniu nie padnie zbyt wiele istotnych informacji. - Uważam, że pan poseł Kamiński jako polityk i były szef CBA powinien wiedzieć, że jego odpowiedzialnością publiczną, powinno być zrzeczenie się immunitetu, bo pierwszym, który nie powinien podważać prawa prokuratora do badania danej sprawy i okoliczności powinien być funkcjonariusz służb - powiedział w Polsat News Szejnfeld.

Kamińskiego atakuje także inny polityk PO, Rafał Grupiński. Według niego były szef CBA nie zrzekając się immunitetu sprawia duży kłopot całej izbie. Szef klubu poselskiego PO uważa, że część działań biura była za czasów Mariusza Kamińskiego "bez wątpienia polityczna".

d47qipj

Zarzuty byłemu szefowi CBA chce postawić warszawska prokuratura, a obrady trzeba było utajnić, bo jej wniosek jest poufny. Wiceszef Kancelarii Sejmu Jan Węgrzyn poinformował, że z wnioskiem o utajnienie obrad dotyczących uchylenia immunitetu wystąpił Prokurator Generalny zgodnie z ustawą z 2010 roku o dostępie do informacji niejawnych. Minister podkreślił, że w związku tym sala plenarna została sprawdzona, tak by mieć pewność, czy nie ma na niej żadnych urządzeń, dzięki którym przekaz mógłby zostać ujawniony.

Posłowie musieli przejść przez specjalne bramki uniemożliwiające wniesienie m.in. telefonów komórkowych i tabletów. W porozumieniu z BOR obsługuje je Straż Marszałkowska. Wystawiła ona także specjalne posterunki oraz zamontowała kamery obserwujące wejścia na salę obrad.

Ośrodek Informatyki usunął z sali plenarnej komputery, wyłączył w parlamencie sieć bezprzewodową i niektóre telefony. Wyłączono także zasilanie w niektórych pomieszczeniach i przeglądano tapicerki foteli na sali obrad w poszukiwaniu tzw. pluskiew. ABW szukało podsłuchów także w meblach, klimatyzacji, wentylacji i urządzeniach grzewczych.

Dla dziennikarzy przygotowano osobne, oddalone do sali plenarnej miejsce do pracy.

Jan Stanisławski, Wirtualna Polska

d47qipj
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d47qipj
Więcej tematów