Tomasz Grodzki o oskarżeniach o korupcję: moja cierpliwość się kończy
- Mam już tego dosyć, moja cierpliwość się kończy - tak marszałek Senatu Tomasz Grodzki odniósł się do kolejnego oskarżenia go o korupcję. - Bardzo łatwo jest każdego lekarza w Polsce oskarżyć, ale mówienie ciężkich oskarżeń bez dowodów jest okropne. I udowadniać, że się czegoś nie zrobiło jest bardzo trudno - dodał.
W środę radny sejmiku pomorskiego Karol Guzikiewicz złożyl w CBA zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego. W rozmowie z WP radny poinformował, że w poniedziałek po godz. 8 rano odczytał wysłany na służbową skrzynkę mail od kobiety ze Szczecina. Stwierdziła ona, że w 2009 r. miała wpłacić Grodzkiemu 2000 zł za operację swojego ojca.
Agenci CBA weszli do kancelarii sejmiku, by zabezpieczyć zawartość skrzynki pocztowej samorządowca.
- Jestem w kontakcie z mecenasem Dubois i oczywiście CBA ma prawo wszystko robić, podejmować swoje czynności, natomiast ja zamierzam wkroczyć na drogę sądową - mówił "Salonie politycznym" radiowej Trójki Tomasz Grodzki. - Trzecia osoba w państwie ma wiele do roboty, a nie tylko czas do chodzenia po sądach, żeby udowadniać swoją niewinność. Jednak, jeśli będzie trzeba, to tak zrobię - dodał.
Marszałek nie spodziewa się jednak błyskawicznych rozstrzygnięć w tej sprawie. Przypomniał, że "kiedy obrażano młodą dr Pikulską w telewizji, proces rozpoczął się po 3 latach i tak prawdopodobnie się to tutaj skończy".
- Staram się być człowiekiem miłosiernym. Niemcy mówią "einmal ist keinmal", "raz to nic". Jeżeli to będzie miało charakter recydywy, to wkroczę na drogę sądową, tak zapewne zrobię - oświadczył w radiowej Trójce. - Rozliczam się przede wszystkim we własnym sumieniu i to sumienie jest czyste. Będę używał wszystkich legalnie dostępnych środków, by bronić swojego imienia - dodał.
Grodzki był także pytany o zaproszenie szefa NIK Mariana Banasia przez senacka komisję. - Oczekuję, że pan Banaś przyjmie zaproszenie i, że będzie odpowiadał na pytania senatorów - stwierdził.
Marszałek Senatu mówił także o inicjatywach legislacyjnych, których może podjąć się Senat. - Senat to nie jest izba refleksji, to izba wyższa parlamentu. Byłoby dobrze, gdyby na każdych obradach plenarnych była przynajmniej jedna inicjatywa ustawodawcza - stwierdził.
Jedną z ustaw, którą mógłby przygotować Senat, jest jego zdaniem nowelizacja ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Tydzień temu marszałek Senatu i grupa parlamentarzystów spotkała się prof. Małgorzatą Gersdorf, by omówić sytuację po wyroku TSUE. - Spotkanie z prof. Gersdorf było spotkaniem roboczym i zapadła na nim decyzja, że czekamy na wyrok SN w tej sprawie. Dopiero wtedy będziemy się mogli do tego odnieść - stwierdził Grodzki.
- Senat ma swoje możliwości i ograniczenia, ale wszyscy podlegamy ocenie wyborców. Jeśli powstanie dobra ustawa o KRS, a Sejm ją odrzuci, to każde takie działanie podlega ocenie w późniejszych wyborach - odparł na uwagę, że nowelizację ustawy o KRS musiałby jeszcze uchwalić Sejm.