ŚwiatTomasz Dziemianczuk opuścił areszt w Petersburgu

Tomasz Dziemianczuk opuścił areszt w Petersburgu

Tomasz Dziemianczuk, jeden z 30 aktywistów międzynarodowej organizacji ekologicznej Greenpeace zatrzymanych we wrześniu na Morzu Barentsa, opuścił areszt śledczy Kresty w Petersburgu.

Tomasz Dziemianczuk opuścił areszt w Petersburgu
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Igor Podgormy/Greenpeace

Wcześniej centrala Greenpeace'u wpłaciła za 37-letniego pracownika Uniwersytetu Gdańskiego kaucję w wysokości 2 mln rubli (ok. 61,5 tys. dolarów). Dziemianczuk - podobnie jak pozostali członkowie załogi statku "Arctic Sunrise" - jest oskarżony o chuligaństwo, za co w Rosji grozi kara do 7 lat pozbawienia wolności w kolonii karnej.

Środek zapobiegawczy - z tymczasowego aresztowania na kaucję - Polakowi ymieni sąd rejonowy w Petersburgu. Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej, który prowadzi dochodzenie w sprawie akcji protestacyjnej Greenpeace'u, domagał się pozostawienia Dziemianczuka za kratkami - podobnie jak pozostałych 29 ekologów - jeszcze przez trzy miesiące, do 24 lutego 2014 roku.

Termin aresztowania Polaka - jak wszystkich jego kolegów z "Arctic Sunrise" - upływał w niedzielę, 24 listopada.

Dziemianczuk był 10. działaczem Greenpeace'u, który po dwóch miesiącach w aresztach w Murmańsku i Petersburgu wyszedł na wolność. Areszty opuściło 11 ekologów. Sądy w mieście nad Newą - jak dotąd - zgodziły się na zwolnienie za kaucją 26 aktywistów. Za wszystkich Greenpeace wpłacił po 2 mln rubli kaucji.

Jedynym, któremu przedłużono aresztowanie o trzy miesiące, jest obywatel Australii Colin Russell, radiotelegrafista z "Arctic Sunrise". Jego adwokat zapowiedział już zaskarżenie tej decyzji.

Z Krestów polski ekolog udał się do konsulatu RP w Petersburgu, który zaoferował mu gościnę do czasu, aż uzyska on wizę Federacji Rosyjskiej.

Według znanego prawnika rosyjskiego Genriego Reznika, cytowanego przez radio Echo Moskwy, cudzoziemcy zwolnieni za kaucją mają prawo opuścić terytorium FR przed procesem sądowym. - Prawo na to pozwala. Muszą jednak stawiać się w Rosji na każde wezwanie organów śledczych - powiedział prawnik.

- Przypuszczam, że jeśli wyjadą za granicę, to już tam pozostaną. W takiej sytuacji kaucja przepadnie na rzecz rosyjskiego skarbu państwa, a środek zapobiegawczy znów może zostać zmieniony - na areszt lub areszt domowy - dodał.

Reznik wyraził jednak przekonanie, że sprawa Greenpeace'u nie trafi do sądu. Jego zdaniem wszystkich oskarżonych obejmie przygotowywana przez Dumę Państwową z inicjatywy Kremla amnestia z okazji 20. rocznicy uchwalenia Konstytucji FR.

Wnioski Komitetu Śledczego FR o przedłużenie aresztowania wszystkich 30 członków załogi "Arctic Sunrise" miały być rozpatrzone do czwartku.

Werdykt w sprawie zatrzymania "Arctic Sunrise" ma wydać Międzynarodowy Trybunał Prawa Morza w Hamburgu. Rząd Holandii wystąpił do niego o nakazanie FR uwolnienia statku i jego załogi, a także o zalecenie rosyjskim władzom, by wstrzymały wszelkie działania prawne podjęte w związku z tą sytuacją. Rosja odmówiła udziału w postępowaniu przed hamburskim trybunałem.

W ocenie jednego ze zwolnionych za kaucją ekologów, rosyjskiego fotoreportera Denisa Siniakowa, decyzja o wypuszczeniu działaczy Greenpeace'u zapadła "na górze". - Chodzi o uniknięcie międzynarodowego skandalu, gdy Trybunał w Hamburgu wyda werdykt korzystny dla ekologów - powiedział Siniakow, opuszczając areszt Kresty.

Akcja Greenpeace'u na Morzu Barentsa

18 września działacze Greenpeace'u z pokładu statku "Arctic Sunrise" usiłowali dostać się na należącą do koncernu paliwowego Gazprom platformę wiertniczą Prirazłomnaja na Morzu Barentsa, aby zaprotestować przeciwko wydobywaniu ropy naftowej w Arktyce. Interweniowała straż przybrzeżna Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB)
, która zatrzymała statek i odholowała go do Murmańska.

Sąd rejonowy w tym mieście na północy Rosji nakazał aresztowanie na dwa miesiące wszystkich członków załogi "Arctic Sunrise", w tym 26 cudzoziemców pochodzących z 18 krajów.

Początkowo Komitet Śledczy postawił im zarzut piractwa, za co groziło im od 10 do 15 lat pozbawienia wolności w kolonii karnej. 23 października komitet zakomunikował, że zmienił oskarżonym kwalifikację czynu z "piractwa" na "chuligaństwo".

11 listopada ekolodzy zostali przewiezieni z Murmańska do Petersburga, gdzie umieszczono ich w trzech aresztach śledczych. Źródła w rosyjskich organach ścigania wyjaśniły, że chodziło o poprawę warunków ich przetrzymywania.

Aktywiści Greenpeace'u odrzucili oskarżenia o piractwo i stworzenie zagrożenia dla bezpieczeństwa pracowników platformy wiertniczej. Podkreślają, że ich protest był akcją pokojową, a "Arctic Sunrise" nie naruszył 500-metrowej strefy bezpieczeństwa wokół platformy. Odrzucają także zarzut chuligaństwa, argumentując, że w żaden sposób nie naruszyli porządku publicznego.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)