Tomasz Cimoszewicz w akcji. Znów oskarża Ryszarda Terleckiego. W tle "procenty". Jest apel
Poseł PO Tomasz Cimoszewicz znów sugeruje, że wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki (PiS) prowadził obrady pod wpływem alkoholu. Twierdzi, że powinno mu zostać obniżone uposażenie poselskie.
Sugestia padła we wpisie na Twitterze. Cimoszewicz komentował fakt, że prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę dot. obniżenia uposażeń poselskich za naruszenie powagi Sejmu oraz w rażący sposób spokoju lub porządku na terenie będącym w zarządzie Kancelarii Sejmu. "Z czego jeszcze obniżać? Mój stolarz w dwa tygodnie zarabia 'poselską pensję'. Terleckiemu za prowadzenie obrad pod wpływem obniż marszałku" - napisał.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Cimoszewicz nie pierwszy raz zarzuca Terleckiemu, że prowadził obrady pod wpływem alkoholu. Na początku czerwca pytał o karę, jaką wymierzy mu marszałek Marek Kuchciński. Dyskusja toczyła się wokół ukarania przez prezydium Sejmu posła PO Sławomira Nitrasa za przerywanie Mateuszowi Morawieckiemu wystąpienia. "Czy Marek Kuchciński zastosuje 3-miesięczne obniżenie uposażenia względem Terleckiego? Od dzisiaj niech marszałkowie dmuchają w alkomat przed rozp. obrad!" - apelował Cimoszewicz.
"Zawsze można walnąć 'małpkę'"
O zamieszaniu wokół picia alkoholu w Sejmie pisaliśmy już jesienią ub. roku. Wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka (Kukiz'15) argumentował, że parlament jest jedynym zakładem pracy w Polsce, gdzie istnieje taka możliwość. Stanowcze "nie" pomysłowi ograniczeń mówił z kolei Stanisław Pięta z PiS. - Nie uważam, aby zasadne było wprowadzanie prohibicji w Sejmie. (...) Przecież zdarza się, że mamy gości, chcemy ich poczęstować i sama herbata nie zawsze jest na miejscu - podkreślał.
Później do głosu doszedł Paweł Kukiz, który na Facebooku przekonywał, że zakaz sprzedaży i picia alkoholu na terenie Sejmu to tak naprawdę żaden zakaz. Bo, jak pisał, "zawsze można walnąć 'małpkę' gdzieś poza Sejmem na 15 minut przed wejściem na mównicę". Dlatego - wyjaśniał - postulował o modyfikację postulatu Tyszki i wprowadzenie... alkomatu przy mównicy, by "w każdej chwili marszałek mógł sprawdzić trzeźwość delikwenta".
Pod koniec września ówczesny rzecznik KRS Waldemar Żurek stwierdził, że "jest w stanie pokazać posłów, którzy przemawiali po pijaku z mównicy i nadal są w Sejmie". Słowa rozbudziły wyobraźnię czytelników. W rozmowie z nami Żurek wymienił następnie w tym kontekście nazwisko senatora z PiS Jana Marii Jackowskiego.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl