Tolkienowska trylogia zmieniła życie swoich twórców
Ostatnia część sfilmowanej przez Petera Jacksona tolkienowskiej trylogii - "Powrót króla", która w styczniu trafi na ekrany polskich kin, zamyka kilkuletnią pracę nad tym cyklem filmowym. Dla wielu twórców filmu stanowi on zwrotny punkt w karierze.
16.12.2003 18:10
Christopher Lee, grający postać Sarumana, złego czarodzieja, doczekał się pokolenia publiczności, która nie pamięta go w roli Drakuli z 1950 roku. Dla aktora zaszufladkowanego przez całe dekady jako zębaty potwór, taka zmiana musi być wielką ulgą.
Orlando Bloom - filmowy Legolas - najszybciej zaczął czerpać ze sławy, jaką dała mu rola we "Władcy Pierścieni". Już miesiąc po premierze pierwszej części trylogii został obsadzony w filmie Ridleya Scotta "Black Hawk Down" o wojnie w Somalii. Kariera Blooma nabrała tempa po zagraniu roli Willa Turnera w "Piratach z Karaibów". Jego "bohaterskie" CV dopełni rola Parysa w powstającym właśnie filmie o oblężeniu Troi.
Viggo Mortensen, grający we "Władcy Pierścieni" Aragorna, ma na koncie wiele ról wojowników, ale dopiero ekranizacja Tolkiena zrobiła z niego gwiazdę. Krytycy określają jego rolę w "Powrocie króla" jako kreację na miarę Oscara. W najbliższym czasie zagra jeźdźca w filmie "Hidalgo".
Reżyser filmowej adaptacji dzieła Tolkiena - Peter Jackson - musi pogodzić się z faktem, że przestał być osobą anonimową. Ponad 100 tys. ludzi ustawiło się w przed brytyjską premierą "Powrotu króla" wokół londyńskiego Wellington Courtenay Place, aby powitać reżysera "Władcy Pierścieni". "Poczułem, co to znaczyło być jednym z Beatelsów" - tak skomentował Jackson to wydarzenie.
Tolkienowska trylogia wyniosła go z pozycji mało znanego reżysera ambitnych filmów do rangi hollywoodzkiej gwiazdy kandydującej do Oscara. Jego następny film - remake "King Konga" - otrzymał początkowy budżet najwyższy w historii kina - ponad 12 mln funtów.
Szczególnym beneficjentem filmu jest Nowa Zelandia - ojczyzna Jacksona i miejsce, gdzie kręcone były wszystkie części trylogii. Już teraz znakomicie sprawdza się stosowany przez tamtejsze biura turystyczne slogan: "Oglądałeś ten krajobraz przez trzy godziny - możesz go oglądać przez trzy tygodnie".