Toksyczne kąpiele
Bakterie typu kałowego oraz salmonella to
codzienność w beskidzkich rzekach. Ostatnie komunikaty stacji
sanitarno-epidemiologicznych na Podbeskidziu nie napawają
optymizmem. Planując spędzenie weekendu w górach musimy pamiętać,
że wejście do niektórych rzek może się dla nas źle skończyć -
ostrzega "Dziennik Zachodni".
22.07.2006 | aktual.: 22.07.2006 08:04
Najgorsza sytuacja jest w powiecie cieszyńskim. Stacja sanitarna w Cieszynie regularnie sprawdza jakość wody w 13 miejscach tradycyjnie wykorzystywanych do kąpieli. Aż w siedmiu woda nie nadaje się do rekreacji.
Kiepsko jest również w Bielsku-Białej i powiecie bielskim. Na trzy skontrolowane ostatnio miejsca, aż dwa wzbudziły zastrzeżenia inspektorów sanitarnych. W płynącej przez Bielsko-Białą rzece Białej wykryli oni obecność między innymi bakterii kałowych. Z tego samego względu nie powinniśmy pluskać się w Sole, od Kobiernic aż do Wilamowice.
Z kolei na Żywiecczyźnie, "DZ" radzi unikać dwóch kąpielisk na Sole, w Węgierskiej Górce na tzw. jazie oraz przy ulicy Tetmajera w Żywcu. W obu miejscach wykryto obecność salmonelli. W Żywcu inspektorzy stwierdzili dodatkowo pływające przedmioty, które kwalifikują się pod zanieczyszczenia mechaniczne.
Wchodząc do zanieczyszczonej wody wiele ryzykujemy. Na skórze mogą pojawić się różnego rodzaju wypryski. Musimy liczyć się także z problemami żołądkowymi. Dorośli łatwiej kontrolują, żeby nie napić się brudnej wody, ale małe dzieci trudno przed tym uchronić - ostrzega Grażyna Janicka, bielska dermatolog. (PAP)