Tobias Ellwood ratował policjanta, Radek Sikorski fotografował rannych. Internet
Świadkiem zamachu w Londynie był Radek Sikorski. Były polski polityk udostępnił nagranie, na którym widać ofiary potrącone przez zamachowca na Moście Westminsterskim. Tego samego dnia świat obiegły zdjęcia brytyjskiego ministra udzielającego pomocy umierającemu policjantowi. Internet nie mógł się powstrzymać od porównań.
Radek Sikorski w czasie londyńskiego zamachu przebywał w stolicy Wielkiej Brytanii i był świadkiem ataku na Moście Westminsterskim. Na swoim koncie w serwisie Twitter zamieścił nagranie, na którym widać potrącone przez samochód ofiary ataku. Tego samego dnia bohaterem mediów został brytyjski wiceminister Tobias Ellwood, który reanimował rannego policjanta. Internauci niemal od razu zestawili postawę obu polityków.
Porównanie - oczywiście - nie wyszło na korzyść Sikorskiego. Komentarze często są bezpardonowe "Sikorski (...) myślał o własnej d..." napisał jeden z internautów. Inni często wypominają Sikorskiemu, że ten lubi chwalić się swoją przeszłością. Były minister w przeszłości pracował jako korespondent wojenny, m. in. w Afganistanie. Na swoje doświadczenia powołał się w ostrej wymianie zdań z prawicowym dziennikarzem Jackiem Karnowskim: "Chłopcze, na mnie leciały ruskie bomby jak ty jeszcze w pieluchy robiłeś". Dziś komentatorzy wypominają mu, że w Londynie nie zachował się równie bohatersko.
Oczywiście trudno porównywać sytuację, w której Ellwood otoczony już przez funkcjonariuszy różnych służb pomaga wykrwawiającemu się policjantowi z Sikorskim, który siedząc w taksówce mija rannych. Nie wiadomo, na ile w ogóle możliwe było udzielenie rannym pomocy, ani na ile była ona konieczna. Wiadomo natomiast, że służby ratunkowe na moście pojawiły się błyskawicznie, o czym informował sam Sikorski. Próbowaliśmy skontaktować się z ministrem, ale od kilku godzin nie odbiera telefonu.