To zmienia przebieg wojny. "Bez precedensu"
"To komercyjne zdjęcia satelitarne pomogły Ukrainie uzyskać przewagę informacyjną na polu walki" - donosi amerykański magazyn "Foreign Affairs". - To sytuacja bez precedensu - powiedział były wiceszef brytyjskiego wywiadu wojskowego (DI), Paul Rimmer.
"Wojna w Ukrainie pokazuje, że zdjęcia z komercyjnych satelitów radykalnie zmieniają krajobraz informacyjny i działania wywiadowcze. One już wypłynęły na politykę USA wobec Ukrainy i sam przebieg wojny" - podaje amerykański magazyn "Foreign Affairs".
Co ujawnił wywiad? "Sytuacja bez precedensu"
- Sytuacja wywiadowcza jest zupełnie inna niż była w przeszłości, bo istnieje wiele materiałów typu open source, które są dostępne dla dziennikarzy, dla think-tanków, dla zwykłych obywateli i badaczy - przyznał w rozmowie z Polską Agencją Prasową były wiceszef brytyjskiego wywiadu wojskowego (DI), Paul Rimmer.
Jak podkreślił, przed rozpoczęciem rosyjskiej inwazji na Ukrainę, amerykański i brytyjski wywiad mówiły, że rosyjskie wojska gromadzą się na granicy i dzięki dostępności zdjęć z komercyjnych satelitów, opinia publiczna mogła to faktycznie zobaczyć, a analitycy - wyciągać z tego własne wnioski.
- Gdy Rosjanie twierdzili, że wycofują swoje wojska, Amerykanie i Brytyjczycy pokazali na tych zdjęciach, że wcale nie i ponownie ludzie mogli dostrzec rosyjską próbę manipulacji - powiedział Rimmer, wskazując, że wykorzystanie satelitów komercyjnych to obecnie "sytuacja bez precedensu".
Kluczowe informacje o ruchach rosyjskich wojsk
Magazyn "Foreign Affairs" przywołuje sytuację tuż po rosyjskiej inwazji, gdy prezydent Wołodymyr Zełenski prosił w Parlamencie Europejskim o pomoc dla Ukrainy. W tym samym dniu wicepremier i minister ds. transformacji cyfrowej Mychajło Fedorow zwrócił się do szefostwa kilku wiodących prywatnych operatorów satelitów o dostarczanie ukraińskim Siłom Zbrojnym w czasie rzeczywistym wykonywanych zdjęć wysokiej rozdzielczości, aby pomóc wojskom w odpieraniu rosyjskiej agresji.
Z kolei w Ukrainie wiele podmiotów, w tym prywatne firmy satelitarne, ośrodki analityczne, dziennikarze i detektywi-amatorzy, wykorzystało komercyjne zdjęcia satelitarne - wraz z innymi udostępnianymi publicznie danymi wywiadowczymi, by ujawnić i zweryfikować informacje o ruchach wojsk, stratach na polu bitwy i atakach Rosji na ludność cywilną.
"Foreign Affairs" wskazuje, że dzięki udostępnianiu informacji, które kiedyś pozostałyby w dużej mierze tajne, zdjęcia z komercyjnych satelitów pomogły zwiększyć poparcie społeczne dla Ukrainy, dostarczyły informacji na temat planów i operacji wojskowych oraz przeciwdziałały rosyjskiej dezinformacji.
"To było niezwykłe posunięcie"
"Wydaje się, że dostępne zdjęcia satelitarne już wpływają na podejście rządu USA do Ukrainy. W okresie poprzedzającym inwazję Rosji administracja Joe Bidena ujawniła sojusznikom i opinii publicznej informacje wywiadowcze o rosyjskich siłach rozmieszczonych na granicach Ukrainy, potwierdzając tym samym, że Moskwa planuje atak na swojego sąsiada. Było to niezwykłe posunięcie: rządy zazwyczaj niechętnie dzielą się wrażliwymi informacjami wywiadowczymi na temat przeciwnika, aby lepiej chronić źródła i metody wykorzystywane do zdobywania informacji. Jednak w tym przypadku wiele informacji z otwartych źródeł na temat postawy militarnej Rosji i jej potencjalnych kolejnych posunięć już wcześniej krążyło w sferze publicznej" - wyjaśnia "Foreign Affairs".
Magazyn dodaje, że ujawnianie tych informacji przez Biały Dom prawdopodobnie pomogło przekonać sceptycznych europejskich sojuszników o wiarygodności informacji Waszyngtonu na wczesnym etapie, kładąc podwaliny pod wspólną odpowiedź Zachodu na inwazję Rosji.
"To pomogło Ukrainie"
"Wywiad oparty na otwartych źródłach okazał się dla Ukrainy niezwykle pomocny na polu walki. Informacje ze źródeł pozarządowych pomogły np. pozbawić Moskwę elementu zaskoczenia poprzez śledzenie ruchów wojsk rosyjskich i prawie na pewno pomogły Ukrainie w namierzaniu sił rosyjskich. Według jednego z przedstawicieli amerykańskiego wywiadu komercyjne zdjęcia satelitarne pomogły Ukrainie uzyskać 'przewagę informacyjną na polu walki, która jak na razie stanowi przeciwwagę dla lepszego sprzętu i masy'" - wskazuje "Foreign Affairs".
Jak wyjaśnia, wiele z tych komercyjnych zdjęć satelitarnych prawdopodobnie dotarło na Ukrainę w wyniku współpracy amerykańskiej społeczności wywiadowczej z prywatnymi firmami, takimi jak Maxar Technologies, BlackSky i Planet.
W kwietniu NGA, agencja odpowiedzialna za gromadzenie, analizowanie i dystrybucję zdjęć satelitarnych, potwierdziła, że "zaczęła ułatwiać i koordynować niezależne prywatne wysiłki mające na celu bezpośrednie dostarczanie ich produktów i usług na Ukrainę".
Zobacz też: Putin się rozpędzi? Jedna z analiz musi niepokoić
Więcej korzyści
"Foreign Affairs" przywołuje opinie szefów amerykańskiego wywiadu, którzy mówią, że nawet jeśli rozpowszechnianie danych z otwartego źródła zmniejsza kontrolę rządu nad wywiadem, to liczba korzyści jest większa, bo siły ukraińskie dostają zdecydowanie szybszy i pełniejszy obraz sytuacji, niż byłoby w przypadku normalnych danych wywiadowczych.
Dokumentowanie rosyjskich zbrodni wojennych
Magazyn podkreśla, że zdjęcia z komercyjnych satelitów odgrywają też kluczową rolę w walce z rosyjską dezinformacją, gdyż dowody fotograficzne mogą ujawnić fakty na miejscu, utrudniając Moskwie unikanie kontroli, odpowiedzialności i tworzenie fałszywych narracji.
"Foreign Affairs" przypomina, że gdy w połowie lutego ministerstwo obrony Rosji ogłosiło rozpoczęcie wycofywania wojsk z granicy z Ukrainą, urzędnicy amerykańscy i europejscy zdementowali te twierdzenia jako fałszywe, a sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg powołał się na zdjęcia z satelitów komercyjnych.
Innym przykładem ich użycia jest dokumentowanie rosyjskich zbrodni wojennych. Na początku kwietnia rosyjskie ministerstwo obrony uznało zdjęcia i materiały wideo dokumentujące martwych cywilów w Buczy za "oszustwo" i "inscenizację", utrzymując, że ciała zostały ułożone na ulicach po wycofaniu się stamtąd wojsk rosyjskich.
Serwisy informacyjne przeanalizowały komercyjne zdjęcia satelitarne, które obaliły twierdzenia Rosji, potwierdzając, że ciała znajdowały się na ulicach, a masowe groby były obecne przed wycofaniem się wojsk rosyjskich.