Świat"To uderzenie w fundamenty naszej cywilizacji i Europy"

"To uderzenie w fundamenty naszej cywilizacji i Europy"

To więcej niż zamach terrorystyczny, to więcej niż ogromna tragedia narodu
norweskiego. To uderzenie w fundamenty naszej cywilizacji i jednoczącej się
Europy. Europa musi wyciągnąć wnioski z tego zdarzenia, bo nie jest jeszcze
przygotowana na nowe uwarunkowania, na epokę globalną - pisze prezydent Lech Wałęsa w felietonie dla Wirtualnej Polski.

30.07.2011 | aktual.: 09.08.2011 16:45

Unia Europejska, ale i cała demokratyczna Europa i demokratyczny świat budowane są po doświadczeniach wieku XX, czasu wojen i zbrodniczych systemów, na zasadach otwartości na innych ludzi, na inne narody, na współpracę. Budowana jest nasza demokratyczna i wolnościowa cywilizacja na zasadach solidarności i wyrównywania szans. Różnie w praktyce to wychodzi, ale faktem są otwarte granice, faktem są programy solidarnościowe i wspieranie słabszych. Zabrakło jednak w tym myślenia o zagrożeniach. Tu czujemy się trochę zagubieni. Widać to w Norwegii, jak w soczewce - państwo tolerancyjne, neutralne, stabilne, otwarte i dostatnie staje bezradnie zaskoczone takim doświadczeniem. Taki cios zza węgła w miejscu i czasie zupełnie niespodziewanym i nieprzewidzianym w żadnych prognozach.

Dobrze to też widać w fenomenie internetu. Cieszymy się jego dobrodziejstwami, korzystamy z równego dostępu do informacji i z nowych możliwości w każdym zakątku świata. Ale w tym zachwycie nie przewidzieliśmy zagrożeń, nie przygotowaliśmy oprzyrządowania, które zabezpieczałoby nas przed niebezpieczeństwami czy podłym wykorzystywaniem sieci przez wrogów demokracji i wolności. Zapomnieliśmy, że przy tak nieograniczonych prawach muszą być zawsze obowiązki i mądre ograniczenia. I przeszliśmy już tu pewne lekcje, zdarzyło się po drodze kilka złamanych żyć przez pomyje wylewane anonimowo na ludzi, było kilka afer i wycieków. Nie brakuje podsycania do nienawiści. Tych niebezpieczeństw nie przewidzieliśmy, a czasem nawet pozwoliliśmy w imię źle pojmowanej wolności słowa. Jak pewnie przed wiekami, kiedy wynaleziono ogień. Do dziś potrafi czynić spustoszenie, ale są przepisy, ograniczenia i straż pożarna.

W zamachu w Norwegii pojawiły się wątki ideologiczne uderzające w same fundamenty naszej cywilizacji. Mówi się o nowej wojnie, o celach zdobycia władzy nad Europą. Szaleniec głosi z kamienną twarzą swoje teorie, które nie biorą się znikąd, które gdzieś krążą, a my udajemy czasem, że ich nie słyszymy, bo tak jest wygodniej. Ich twórcy nawiązują do najgorszych tradycji nacjonalistycznych i antydemokratycznych. I musimy odważnie spojrzeć na siebie i zapytać, co zrobiliśmy z demokracją i wolnością. Daliśmy prawa i możliwości, ale reszta niech się dzieje...

Można oczywiście sprowadzić to wszystko, co wydarzyło się w Norwegii - a wcześniej w wielu innych miejscach ataków terrorystycznych - do szaleństwa i choroby psychicznej, tak jest dość łatwo. Można wtedy mieć spokój do kolejnego tragicznego zdarzenia. Ale raczej trzeba spojrzeć na to systemowo, aby do kolejnych nie doszło. Musimy sobie poradzić z odpowiedzią dla tych szaleńców, kiedy ogłaszają wojnę przeciwko liberalizmowi, kapitalizmowi, wielokulturowości, otwartości na innych, solidarności. Musimy mieć dla każdego zwykłego człowieka, także tego sfrustrowanego, odrzuconego odpowiedź, że nadal warto taki właśnie świat budować. W innym razie mogą uwierzyć w nowe hasła i dać się zwieść ułudzie innego świata obiecywanego w niebezpiecznych teoriach i prostych receptach na życie. W innym razie zawsze chwytliwe będą podejrzenia o spiski, zamachy, co przerabiamy w Polsce zamiast myślenia o wnioskach na przyszłość. W innym razie nasza cywilizacja w takim kształcie będzie na dłuższą metę nie do utrzymania.

Prezydent Lech Wałęsa specjalnie dla Wirtualnej Polski

Zobacz także
Komentarze (471)