"To teraz pół Polski będzie chlipać". Jest przełom ws. pobitego Fijo
Bartosz D. pobił szczeniaka Fijo i zostawił go w kałuży krwi. Pies trafił pod opiekę obrońców zwierząt. Niestety, został częściowo sparaliżowany. Dziś, dzięki lekarzom z Bielska-Białej, ruszył łapką.
23.03.2018 | aktual.: 23.03.2018 16:41
"To teraz pół Polski będzie chlipać" – czytamy na stronie Fundacji Dla Szczeniąt Judyta, która nagłośniła sprawę Fijo. Właściciel skatował szczenię, a potem uciekł. Prokuratura wydała za mężczyzną list gończy. Jak pisaliśmy, już po schwytaniu nie przyznał się do winy. Mało tego, miał powiedzieć, że chce odzyskać Fijo.
Fijo trafił do Przychodni Weterynarnej Roch w Bielsku-Białej. Jak dowiadujemy się z postu fundacji, rehabilitacja przynosi efekty. Fijo poruszył łapą. "I wszyscy którzy pisali, po co wywozić psa do Czech, po co na rehabilitację aż do Bielska, aż w końcu ci, którzy piszą po co do Portugalii..." – stwierdzają opiekunowie z fundacji. "My naprawdę wiemy co robimy i z kim robimy! Bo leczymy u najlepszych bo wiemy, że pomogą" – dodają.
Zobacz także: Polscy kierowcy co raz częściej popełniają ten katastrofalny błąd