Trwa ładowanie...
01-09-2011 14:53

To się mogło stać 2-3 sekundy po katastrofie

Szereg obrażeń typowych dla wypadków komunikacyjnych - to pierwsze, nieoficjalne informacje dotyczące badań po ekshumacji Zbigniewa Wassermanna - podaje RMF FM. Eksperci zrobili też test DNA, który potwierdził, że to ciało zmarłego 10 kwietnia w katastrofie smoleńskiej posła PiS. Ciało Wassermanna zostało już ponownie pochowane. Nieoficjalnie rozmówcy dziennikarzy RMF FM przyznają, że po tych zdjęciach można stwierdzić, iż śmierć nastąpić mogła dosłownie 2-3 sekundy od chwili katastrofy.

To się mogło stać 2-3 sekundy po katastrofieŹródło: WP.PL, fot: Michał Mandziak
d1ryicf
d1ryicf

Ciało parlamentarzysty, tragicznie zmarłego w katastrofie smoleńskiej, było badane w Zakładzie Medycyny Sądowej we Wrocławiu. Jak powiedział rzecznik prasowy Naczelnej Prokuratury Wojskowej płk Zbigniew Rzepa, na ostateczną opinię biegłych z badania ekshumowanych zwłok Zbigniewa Wassermanna trzeba będzie poczekać nawet do kilku miesięcy. Ale pierwsze, nieoficjalne ustalenia ujawnia RMF FM.

Wynika z nich, że zwłoki Zbigniewa Wassermanna były bardzo dobrze zachowane, można było bez problemu rozpoznać twarz zmarłego tragicznie posła. Zgodnie z wcześniejszymi założeniami, specjaliści szukali śladów ewentualnych złamań, urazów i uszkodzeń kości oraz obrażeń wewnętrznych. Już wiadomo, że jest kilkanaście złamań kluczowych kości, są też przemieszczenia typowe dla katastrof lotniczych.

Nieoficjalnie rozmówcy dziennikarzy RMF FM przyznają, że po tych zdjęciach można stwierdzić, iż śmierć nastąpić mogła dosłownie 2-3 sekundy od chwili katastrofy.

Posła PiS pochowano na cmentarzu parafialnym na krakowskich Bielanach. Był to ponowny pogrzeb po dokonanej w poniedziałek ekshumacji zwłok.

d1ryicf

Poseł spoczął w nowym grobowcu - obok alei "Dębów Pamięci" upamiętniających polskich oficerów pomordowanych w Katyniu, oraz koło dębu i głazu dedykowanego ofiarom katastrofy smoleńskiej z 10 kwietnia 2010 r.

Na pomniku wyryte zostały słowa: "Uczciwie postępować w każdej sytuacji, bez względu na konsekwencje".

Zbigniewa Wassermanna żegnała rodzina i przyjaciele. Obecni byli parlamentarzyści. PiS reprezentowali m.in. marszałek Sejmu Marek Kuchciński, posłowie Andrzej Adamczyk i Beata Kempa, senator Zbigniew Cichoń oraz podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego Andrzej Duda. W uroczystości uczestniczyli także byli asystenci i współpracownicy Zbigniewa Wassermanna.

- Tato, byłeś najlepszym ojcem, jakiego można sobie wyobrazić. Wiemy, ile dla ciebie znaczyła Polska. Byłeś wspaniałym ojcem, wspaniałym mężem, bardzo dobrym Polakiem - mówiła łamiącym się ze wzruszenia głosem córka zmarłego Małgorzata Wassermann. - Dziękuję ci za wszystko, wszystko co mam, to tak naprawdę nauczyłeś mnie tego ty z mamą. Jestem głęboko przekonana, że twoje życie się nie skończyło, a tylko się zmieniło. My cię dalej i do końca życia będziemy zawsze bardzo kochać - dodała.

d1ryicf

Mszy św. odprawionej wcześniej w kaplicy przewodniczył przyjaciel rodziny, wieloletni duszpasterz środowiska prawniczego ks. Jan Pasierbek. Proboszcz parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy ks. Kazimierz Wodniak przypomniał w homilii o symbolice dębów zasadzonych na cmentarzu.

- Dziś jakby składając pieczęć pod tym przedziwnym, żywym testamentem dębów, składamy ciało śp. Zbigniewa, wielkiego Polaka, nieustraszonego prokuratora, ministra ds. służb specjalnych i wielu spraw, którym oddawał wszystkie swoje siły. Tak chciał służyć ojczyźnie, Polsce, w wierności dla prawa i sprawiedliwości, w których widział drogę do budowania społeczeństwa prawdziwie wolnego od przemocy, korupcji i szeroko pojętej niesprawiedliwości - powiedział ks. Wodniak.

Ciało Zbigniewa Wassermanna zostało ekshumowane 29 sierpnia na polecenie Naczelnej Prokuratury Wojskowej. O przeprowadzenie ekshumacji zabiegała rodzina posła ze względu na rozbieżności między dokumentami z badania zwłok przekazanymi przez Federację Rosyjską a dokumentacją medyczną posła pochodzącą z polskich szpitali. Dokumenty rosyjskie nie uwzględniały tego, że zmarły przeszedł poważną operację, w wyniku której usunięto mu część organów wewnętrznych.

d1ryicf

Zwłoki Zbigniewa Wassermanna badali biegli z Zakładu Medycyny Sądowej we Wrocławiu. Przygotowanie ostatecznej opinii może potrwać nawet kilka miesięcy.

Zbigniew Wassermann miał 61 lat. W latach 2005-2007 był ministrem koordynatorem służb specjalnych w rządach Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego, przez trzy ostatnie kadencje sejmu był posłem. Zginął 10 kwietnia w katastrofie samolotu pod Smoleńskiem, którym Polska delegacja z prezydentem Lechem Kaczyńskim na czele udawała się na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.

Ciało Wassermanna ekshumowano w poniedziałek. Jak informowała prokuratura, podstawą działania śledczych były "wątpliwości dotyczące stwierdzeń zawartych w dokumentacji sądowo-lekarskiej badania zwłok zmarłego, otrzymanej z Rosji, a nie wątpliwości co do tożsamości zwłok". Wcześniej córka zmarłego - Małgorzata Wassermann wiele razy mówiła, że dokumentacja, która przyszła z Rosji, nie zawiera prawdziwych danych, bo w protokole sekcyjnym pominięto fakt przejścia przez jej ojca poważnej operacji.

Ekshumacji domagają się także rodziny innych ofiar katastrofy smoleńskiej, które mają wątpliwości co do działań w Rosji. Również wątpliwości co do rosyjskiej dokumentacji ma wdowa po wiceministrze kultury w obecnym rządzie, Tomaszu Mercie. Chodzi o sprawę nadpalonego dowodu osobistego jej męża, który według rosyjskiej dokumentacji miał zachować się w doskonałym stanie.

d1ryicf
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1ryicf
Więcej tematów