To oni porwali trzech nastolatków na Zachodnim Brzegu?

Choć od zniknięcia młodych żydowskich osadników minęły już dwa tygodnie, sprawa nie schodzi z czołówek miejscowych mediów. Poszukiwania chłopców przerodziły się w największą od lat operację izraelskiej armii na Zachodnim Brzegu.

Izraelskie służby Szin Bet twierdzą, że za porwaniem stoi dwóch Palestyńczyków - Marwan Qawasmeh i Amer Abu Aisha. Obaj mieszkają na Zachodnim Brzegu i należą do rządzącego Strefą Gazy Hamasu. To właśnie islamiści są przez Izrael oskarżani o uprowadzenie nastolatków, choć rząd w Jerozolimie nie przedstawił jeszcze na to dowodów. Dwóch Palestyńczyków nie było widzianych od czasu porwania nastolatków.

Od dwóch tygodni izraelska armia przeczesuje domy w poszukiwaniu chłopców. Jak dotąd, sprawdzono już tysiące domów i aresztowano ponad 400 Palestyńczyków. Wśród zatrzymanych są krewni dwóch mężczyzn, zidentyfikowanych przez Szin Bet jako porywacze.

Palestyńczycy twierdzą, że uprowadzenie chłopców posłużyło Izraelowi jako pretekst do brutalnego przeszukiwania całego Zachodniego Brzegu.

Od czasu porwania dochodzi do demonstracji i starć Arabów z izraelską armią. Jak dotąd, zginęło w nich już pięć osób.

Niespokojnie jest także w Strefie Gazy. Palestyńczycy poinformowali, że w ostatnich nalotach izraelskich myśliwców miały zginąć dwie osoby. Izraelska armia twierdzi, że zabici dokonywali wcześniej ostrzałów terenów izraelskich i planowali dalsze ataki na cywilów.