PolskaTo one wciąż zabijają najwięcej ludzi w Europie

To one wciąż zabijają najwięcej ludzi w Europie

Nowotwory złośliwe są już główną przyczyną zgonów wśród mężczyzn w Europie Zachodniej. Za kilka lat podobnie może być również w Polsce - ostrzegają eksperci w najnowszym raporcie "Biała Księga" Polskiego Towarzystwa Onkologicznego.

To one wciąż zabijają najwięcej ludzi w Europie

07.06.2011 | aktual.: 07.06.2011 11:34

Według raportu "Zwalczanie raka jelita grubego i raka piersi w Polsce na tle wybranych krajów europejskich", nowotwory wysuwają się na czołowe miejsce wśród przyczyn wszystkich zgonów. W ostatnich 20 latach odsetek zgonów z powodu chorób nowotworowych zwiększył się w Polsce z 19 do 26%, a we Francji - z 30 do 34%.

Głównym tego powodem jest starzenie się społeczeństw, gdyż wraz z wiekiem zwiększa ryzyko zachorowania na raka. - Wiek jest oddzielnym czynnikiem ryzyka chorób otworowych - podkreśla prof. Witold Zatoński, epidemiolog Centrum Onkologii w Warszawie.

Według prognoz demograficznych, do 2020 r. liczba Polaków w wieku powyżej 65 lat zwiększy z 13,8 do 18,4%. Wraz z tym będzie zwiększać liczba chorych na raka. Według dr Joanny Didkowskiej z warszawskiego Centrum Onkologii, w 2015 r. na wszystkie choroby nowotworowe będzie chorować w naszym kraju ponad 180 tys. osób (w 2008 r. było 156 tys. chorych).

Obecnie mężczyźni najczęściej umierają na raka płuc i jelita grubego. Wśród kobiet główną przyczyną zgonów jest natomiast rak piersi i rak płuca.

Prof. Jarosław Reguła, szef Kliniki Gastroenterologii Centrum Onkologii w Warszawie, ostrzega, że w przyszłości szczególnie będzie wzrastać zachorowalność na raka jelita grubego. W Polsce zachorowalność na ten typ nowotworu do 2020 r. wzrośnie wśród mężczyzn prawie dwukrotnie. O ile w 2008 r. (najnowsze dane Krajowego Rejestru Nowotworów) na raka jelita grubego chorowało ponad 8 tys. mężczyzn, to za 9 lat może on zostać wykryty u 15,5 tys. z nich.

Nadal będzie wzrastać zachorowalność na raka piersi u kobiet. Według raportu, liczba nowych przypadków tego typu nowotworu u kobiet do 2020 r. wzrośnie o 30% - z obecnych 14,5 tys. do 19 tys. rocznie.

- Na szczęście zwiększa się też skuteczność wykrywania i leczenia wielu rodzajów raka - zwraca uwagę prof. Zatoński. W USA i Wielkiej Brytania jest dziś o połowę mniej zgonów na raka piersi u kobiet. Jego zdaniem, jeszcze lepszym przykładem jest rak szyjki macicy. Na początku XX w. był on główną przyczyną zgonów wśród kobiet w obydwu tych krajach. Dziś, dzięki wczesnemu wykrywaniu, należy do rzadziej występujących nowotworów złośliwych.

Niestety, w Polsce rak szyjki macicy występuje nadal często. Co roku jest on wykrywany u 3 300 kobiet, spośród których aż 1 745 umiera. To najwyższy wskaźnik śmiertelności na ten typ nowotworu w Europie. Tę sytuację mają jednak poprawić bezpłatne, przesiewowe badania cytologiczne, z których w 2010 r. skorzystało 27% kobiet w wieku 25-59 lat.

- Biała Księga pokazuje jedynie w jakim miejsce jesteśmy w walce z nowotworami, by wprowadzić zmiany, które sprawią, że w przyszłości mniej Polaków będzie umierać na raka - podkreśla prof. Jacek Jassem, prezes Polskiego Towarzystwa Onkologicznego. Strategia poprawy efektywności opieki nad chorymi na nowotwory zostanie przedstawiona w "Zielonej Księdze" we wrześniu 2011 r.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)