To on zastąpi prezydenta Iranu. Będzie rządził nawet 50 dni
Dotychczasowy prezydent Iranu zginął w niedzielnej katastrofie śmigłowca. W kraju konieczne będzie rozpisanie przyspieszonych wyborów. Do tego czasu władze w Tehereanie przejmie Mohammad Mochber - pierwszy zastępca Ebrahima Raisiego. To Mochber stoi za pomocą, jaką Iran udzielił Rosji w wojnie z Ukrainą. Polityk cieszy się zaufaniem irańskich ajatollahów.
Irańska konstytucja stanowi, że w przypadku śmierci prezydenta pierwszy wiceprezydent obejmie to stanowisko za zgodą najwyższego przywódcy, a po upływie 50 dni zorganizowane zostaną wybory prezydenckie. To będzie główne zadanie Mochbera.
Polityk urodził się w 1955 roku w mieście Dezful, leżącym w południowo-zachodnim Iranie. Mochber ukończył stosunki międzynarodowe i zarządzanie.
Był oficerem Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej podczas wojny iracko-irańskiej toczonej w latach 1980-1988. W przeszłości pełnił też funkcję prezesa irańskiego Sina Banku oraz zastępcy gubernatora prowincji Chuzestan, leżącej nad Zatoką Perską.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: "Nie oceniam wysoko". Poseł koalicji krytycznie o komisjach śledczych
Negocjował z Rosją. Teraz obejmie obowiązki prezydenta Iranu
W październiku 2022 roku wraz z delegacją został wysłany do Moskwy, aby sfinalizować porozumienie o wysłaniu do Rosji irańskich dronów Shaded oraz rakiet ziemia-ziemia. Sprzęt ten armia rosyjska wykorzystała później w wojnie toczonej przeciwko Ukrainie.
Mochber jest uważany za człowieka Ali Chameneiego, najwyższego przywódcy Iranu. W swojej karierze kierował instytucją o nazwie Setad. Organizacja ta odpowiada m.in. za rekwirowanie majątków obywateli Iranu, którzy wystąpili przeciw władzy w Teheranie, a także za działania mające na celu obchodzie zachodnich sankcji nałożonych na Iran.
Sankcjami UE w latach 2010-2012 był objęty sam Mochber. Miało to związek z jego udziałem w prowadzonym przez Iran programie rozwoju broni jądrowej.
Źródło: oko.press/PAP/WP Wiadomości
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
