To on może być kandydatem, dla którego "zdradzą" swoje partie wyborcy PiS i KO [OPINIA]

Kalendarz polityczny jest bezwzględny. Niezależnie bowiem od poważnych, nierozstrzygniętych dylematów, jakie w związku z kampanią prezydencką mają ciągle liderzy obozów politycznych, nadszedł czas na trudne i bardzo dziś ryzykowne decyzje personalne - pisze dla WP Sławomir Sowiński z Instytutu Nauk o Polityce i Administracji UKSW.

Stock Bart?omiej Magierowski
Fot. Bartlomiej Magierowski/East News. Wroclaw 11.01.2023. Mozliwe zmiany w kolejnosci programow "lex-pilot". Zdjecie ilustracyjne - pilot TV, w tle ekran telewizora i program TVP Info.
Bartlomiej MagierowskiTo on może być kandydatem, dla którego "zdradzą" swoje partie wyborcy PiS i KO [OPINIA]
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Bartlomiej Magierowski
Sławomir Sowiński

Tekst powstał w ramach projektu WP Opinie. Przedstawiamy w nim zróżnicowane spojrzenia komentatorów i liderów opinii publicznej na kluczowe sprawy społeczne i polityczne.

Termin wyborów prezydenckich i faktyczny start kampanii marszałek Sejmu ogłosić musi już w styczniu lub na początku lutego. Nie trzeba przypominać, o jak wielką polityczną, czy wręcz ustrojową stawkę, rozpoczyna się gra.

Dla Platformy Obywatelskiej prezydencka elekcja to gra dosłownie o wszystko. Zwycięstwo daje szansę na pełną władzę, przegrana będzie zaś krachem snu z 15 października. Kluczowe jednak w tej rozgrywce jest to, że trzeba będzie grać po prawej, suwerennościowej, PiS-owskiej dotąd stronie, politycznego boiska. 

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Polacy żyją coraz biedniej? Szczere reakcje mieszkańców Podlasia

Jak wygrać z PiS-em po prawej stronie boiska?

Presja migracyjna, wojna w Ukrainie, geopolityczny wstrząs jaki wywoła ewentualna reelekcja Donalda Trumpa, sprawiają bowiem, że nasza polityka już teraz przesuwa się w prawo, a hasła bezpieczeństwa, suwerenności i asertywności Polski są dziś w samym jej centrum. I tam pozostaną w trakcie prezydenckiej kampanii.

Kłopot PO polega na tym, że choć świetnie czuje i ogrywa ten polityczny klimat premier Tusk, to zupełnie nie rymuje się z nim sylwetka powszechnie dziś typowanego na kandydata Platformy Rafała Trzaskowskiego. Prezydent stolicy ma szereg wizerunkowych zalet i wad, ale - inaczej niż premier Tusk - nie kojarzy się zupełnie z geopolityką, asertywnością, uporem, twardością czy zdecydowaniem wobec wrogów i wobec partnerów. Trudno też wyobrazić sobie, w jaki sposób Rafał Trzaskowski przekona do siebie bardziej konserwatywną część wyborców, bez których trudno będzie o 10 mln potrzebnych w drugiej turze głosów.

Jest na pokładzie Platformy oczywiście jeszcze minister Radosław Sikorski i jego znakomita w ostatnich tygodniach forma, skrząca się wprost polityczną pasją, refleksem, asertywnością i pewnością siebie. Tyle tylko, że wszystkie te cechy uczynić by mogły jego prezydenturę niestandardową i nieprzewidywalną, także dla samej Platformy.

Dlatego większe szanse na nominację mimo wszystko ma dziś chyba prezydent stolicy. Choć jego kampania na nieznanym mu boisku suwerenności i bezpieczeństwa będzie dużo trudniejsza, bardziej wyczerpująca i bardziej ryzykowna, niż sugerują to jego entuzjaści i obecne sondaże.

O co gra PiS?

PiS z kolei, by po ośmiu latach swych niedawnych rządów wygrać prezydencki wyścig, potrzebuje dziś niemal cudu i kandydata w praktyce niemal nieistniejącego. Zarazem rozpoznawalnego i rymującego się z polityczną skutecznością i doświadczeniem, a jednocześnie niekojarzonego zupełnie z polityczną butą, błędami i wypaczeniami Zjednoczonej Prawicy jeszcze sprzed roku.

Pamiętna dynamika kampanii prezydenckiej roku 2015 uczy oczywiście intelektualnej pokory i żadnego scenariusza, także katastrofy u konkurentów i sukcesu PiS-u, definitywnie wykluczyć nie pozwala. Tym jednak, co wydaje się znacznie pewniejsze i będące w zasięgu kampanii PiS już dziś, jest powalczenie o mocne drugie miejsce i 9-9,5 mln głosów na finiszu, a więc sięgnięcie także po część elektoratu Konfederacji i wyborców konserwatywnych, z różnych powodów na PiS dziś niegłosujących. A poprzez to, ponowne zdominowanie prawej strony sceny politycznej, być może przygotowanie gruntu pod koalicję z Konfederacją, a na pewno odzyskanie politycznej energii.

Kto do realizacji takiego planu minimum nadaje się najbardziej? Tu sprawa jest chyba prostsza niż w Platformie. Wydaje się, że to były minister Przemysław Czarnek, przy całym jego negatywnym elektoracie, ze swą sprawną retoryką i konserwatywną wyrazistością najbardziej dziś może zmobilizować wyborców PiS, i w największym stopniu przyciągnąć w drugiej turze ciągle rosnący i stabilizujący się elektorat Konfederacji.

Perspektywa jego zwycięstwa w kampanii prezydenckiej dziś zakrawa wprawdzie na polityczny cud. Ale cuda, zwłaszcza jeśli przygotowuje się im grunt, także w polityce, jak w pamiętnym roku 2015, czasem się zdarzają.

Ten trzeci

I tu dochodzimy do sprawy zasadniczej. To, czy kampania Rafała Trzaskowskiego, zwłaszcza w drugiej turze, będzie spacerkiem czy balansowaniem nad przepaścią, i czy szanse na ponowny cud ma kandydat PiS-u, w dużej mierze zależeć będzie od "tego trzeciego".

Jeśli elektorat zmęczony duopolem PiS-PO podzieli swe głosy między Sławomirem Menzenem, Szymonem Hołownią i kandydatką Lewicy, wtedy kandydat Platformy (i to każdy) może być spokojniejszy, a szanse na sukces kandydata PiS (każdego) znacznie się marginalizują.

Inaczej, gdy – podobnie jak w roku 2015 Paweł Kukiz – na scenę z przytupem wskoczy ktoś nowy, na przykład wojskowy, samorządowiec, dziennikarz czy przedsiębiorca. Ktoś, kto swą świeżością, ale też zawodowym sukcesem i kompetencją, obudzi na nowo elektorat aspiracyjny, i nadzieje kilku milionów wyborców na Polskę bardziej bezpieczną i nowoczesną niż ta, którą opowiedzieć potrafią, zmęczone swym dwudziestoletnim konfliktem, PiS i PO.

Taka kandydatura stworzyć może – podobnie jak kiedyś Paweł Kukiz – swoistą wyborczą stację przesiadkową, zarówno dla wyborców PiS, jak i Koalicji 15 X. A tym samym nieprzewidywalną zupełnie dynamikę kampanii.

I nawet jeśli temu trzeciemu bardzo trudno będzie wejść do drugiej tury, to on ze swym poparciem i głosem może mieć na finiszu kampanii swoisty pakiet kontrolny.

Warto więc w najbliższych tygodniach śledzić, czy pojawi się "ten trzeci".

Sławomir Sowiński Instytut Nauk o Polityce i Administracji UKSW

Wybrane dla Ciebie

"Izrael dopuścił się ludobójstwa". Pierwszy taki raport ONZ
"Izrael dopuścił się ludobójstwa". Pierwszy taki raport ONZ
Rusza proces przeciw Kaczyńskiemu. "Zakładam, że ma resztki honoru"
Rusza proces przeciw Kaczyńskiemu. "Zakładam, że ma resztki honoru"
Zaginął w drodze do Niemiec. Tragiczny finał poszukiwań 23-latka
Zaginął w drodze do Niemiec. Tragiczny finał poszukiwań 23-latka
Dron nad Belwederem. Operatorzy przesłuchani
Dron nad Belwederem. Operatorzy przesłuchani
J.D. Vance z zapowiedzią. Chodzi o lewicowe organizacje
J.D. Vance z zapowiedzią. Chodzi o lewicowe organizacje
UE odracza nowe sankcje na Rosję. Priorytetem inne działania
UE odracza nowe sankcje na Rosję. Priorytetem inne działania
Będzie nowy podręcznik. MEN nawiązuje do Przysposobienia Obronnego
Będzie nowy podręcznik. MEN nawiązuje do Przysposobienia Obronnego
"Bardzo krótkie okno czasowe". USA reaguje na ofensywę Izraela w Gazie
"Bardzo krótkie okno czasowe". USA reaguje na ofensywę Izraela w Gazie
Zbierali pieniądze na Pereirę. Zrzutka zablokowała zbiórkę
Zbierali pieniądze na Pereirę. Zrzutka zablokowała zbiórkę
Koniec koalicyjnej partii? Spotkanie już w ten weekend
Koniec koalicyjnej partii? Spotkanie już w ten weekend
Ostrzeżenie IMGW. Burze, silny deszcz i porywisty wiatr
Ostrzeżenie IMGW. Burze, silny deszcz i porywisty wiatr
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne