Machał flagą banderowców na koncercie. Teraz się kaja
Podczas sobotniego koncertu białoruskiego rapera Maxa Korża na PGE Narodowym w Warszawie doszło do kontrowersyjnego incydentu, o którym nadal głośno w mediach. Na widowni pojawiła się flaga OUN-UPA. Ukrainiec, który machał nią na koncercie opublikował we wtorek nagranie z przeprosinami.
- Incydent miał miejsce podczas koncertu na PGE Narodowym w Warszawie. Ukrainiec wymachiwał flagą OUN-UPA, co wywołało oburzenie.
- Mężczyzna opublikował nagranie z przeprosinami w mediach społecznościowych. Przeprosił i tłumaczył, że nie miał zamiaru wzbudzać negatywnych emocji.
- Podczas koncertu białoruskiego rapera policja zatrzymała 109 osób za różne wykroczenia. Wśród nich były posiadanie narkotyków i naruszenie nietykalności cielesnej.
Ukrainiec przeprosił za flagę OUN-UPA
Podczas koncertu białoruskiego artysty Maxa Korża na PGE Narodowym w Warszawie, jeden z widzów wyciągnął flagę OUN-UPA. Wydarzenie to wywołało ogromne emocje i oburzenie wśród uczestników.
We wtorek sprawca zdecydował się pokazać swoją twarz w w mediach społecznościowych i zabrać głos w tej sprawie. Na nagraniach mężczyzna, który przedstawił się jako Dmitrij, przeprasza za swoje zachowanie i tłumaczy, że nie chciał nikogo urazić
- Przepraszam, nie mówię bardzo dobrze po polsku, ale chcę wam przekazać, to co czuję. Ja Dmitrij chcę zwrócić się do wszystkich, których mogło zranić to, co wydarzyło się podczas koncertu w Warszawie. Jestem obywatelem Ukrainy. Kraju, w którym jest straszna wojna. Każdego dnia tam giną ludzie. Dlatego wiem, że wrogość i nienawiść nigdy nie prowadzą do niczego dobrego - przekonywał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Korytarze życia nie tylko na drogach. "Największym problemem jest brak podstawowej wiedzy wśród turystów"
Jakie były konsekwencje skandalu na koncercie?
Warszawska policja skierowała do prokuratury materiał dowodowy dotyczący zachowania uczestników koncertu. Podczas wydarzenia zatrzymano 109 osób za różne wykroczenia, w tym posiadanie narkotyków i naruszenie nietykalności cielesnej pracowników ochrony.
Policja ukarała 50 osób mandatami na łączną kwotę prawie 11,5 tys. złotych. Do sądu skierowano 38 wniosków o ukaranie. Policja nie przekazała informacji na temat mężczyzny z flagą OUN-UPA.
Dmitrij w swoim nagraniu stwierdził, że flaga była dla niego symbolem wsparcia dla Ukraińców, a nie propagandą jakiegokolwiek reżimu. - Nie miałem zamiaru wzbudzać negatywnych emocji. Flaga, którą trzymałem, była dla mnie symbolem wsparcia dla Ukraińców. Nie miałem nic wspólnego z propagandą jakiegokolwiek reżimu. Chciałem tylko przypomnieć o rosyjskiej agresji i bezpieczeństwie naszych żołnierzy.
Mężczyzna przeprosił. - Jestem wdzięczny wszystkim Polakom, którzy pomagali Ukraińcom i pomagają teraz także. Dziękuję bardzo z (całego) serca i przepraszam jeszcze raz - mówił.
Przeczytaj również: Rośnie napięcie w USA. Trump grozi kolejnym 2 miastom
Wyjaśnienia w związku z flagą wystosował we wtorek jeszcze jeden obywatel Ukrainy. Młody mężczyzna w mediach społecznościowych tłumaczy, że nie miał z wydarzeniem nic wspólnego, nie wie, dlaczego spłynęła na niego fala hejtu w związku z zamieszczeniem przez niego w sieci nagrań z koncertu. Przekonuje, że w tym czasie siedział na trybunach, podczas gdy flaga pojawiła się na płycie stadionu.
Źródło: wPolityce.pl