To nie Tajwan. Chiny grożą sąsiedniemu krajowi
Chiny ostrzegają Filipiny przed zacieśnianiem współpracy wojskowej z USA - informuje Asian News International. Według władz w Pekinie działania Waszyngtonu zagrażają bezpieczeństwu Manili i prowadzą do "geopolitycznego konflikt" w całej Azji.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
Chińska ambasada w Manili przekazała filipińskim władzom ostrzeżenie od rządu w Pekinie. Państwo Środka wystosowało oficjalne oświadczenie do prezydenta Ferdynanda Marcosa i innych czołowych filipińskich polityków w związku z zacieśnianiem współpracy kraju z USA. Manila w ubiegłym miesiącu podjęła decyzję o wybudowaniu czterech obiektów wojskowych, w których będą stacjonować siły amerykańskie.
Taka współpraca "pociąga Filipiny przeciwko Chinom" i "poważnie zagraża" interesom kraju oraz "regionalnemu pokojowi i stabilności" - podkreślono w oświadczeniu chińskich władz.
Państwo Środka nie chce, by Stany Zjednoczone pozyskiwały kolejnych sojuszników w Azji, szczególnie w kontekście kolejnych napięć dotyczących spornych terytoriów na Morzu Południowochińskim. W listopadzie Filipiny odwiedziła też wiceprezydent USA Kamala Harris, która oświadczyła wówczas, że "świat obecnie zmaga się z atakami na międzynarodowy porządek".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mołdawia będzie kolejna po Ukrainie? USA ostrzega, a świat przygląda się z niepokojem. "Łatwy cel"
Ambasada Chin w Manili zaleciła, by filipińskie władze odizolowały się od Waszyngtonu w związku z jego wysiłkami na rzecz "utrzymania globalnej hegemonii". Jednocześnie Pekin oskarżył USA o "wzniecanie zamieszek" na Morzu Południowochińskim.
"Powinniśmy podążać słuszną drogą utrzymywania zgodnego sąsiedztwa i osiągania wzajemnych korzyści" - podkreślono w oświadczeniu chińskiej placówki dyplomatycznej.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski