To nie jest czas gabinetowej polityki
"To nie jest czas gabinetowej polityki" -
tak zatytułował "Nasz Dziennik" obszerny, zajmujący trzy kolumny wywiad z prof. Bogusławem
Wolniewiczem.
15.07.2006 | aktual.: 15.07.2006 03:51
Uważam za błąd ze strony pana Jarosława Kaczyńskiego, bardzo zresztą dla niego charakterystyczny, że nie uważa za stosowne oświecić Narodu -powiedział profesor. - To są przetasowania pałacowo- gabinetowe, charakterystyczne dla stylu polityki pana Jarosława Kaczyńskiego. A to nie jest epoka na polityków gabinetowych...
Wyjaśnienie że Marcinkiewicz jest potrzebny w wyborach na prezydenta Warszawy, bo tylko on może w stolicy wygrać, to - zdaniem Wolniewicza - wyjaśnienie śmieszne i ubliżające narodowi(...). Cenię pana Jarosława Kaczyńskiego i nie kwestionuję jego inteligencji. Na przykład to jego stwierdzenie, że rządziła nami przez kilkanaście lat grupa ludzi, którzy byli duchowymi spadkobiercami Komunistycznej Partii Polski - to wydaje mi się śmiałe, cenne i odkrywcze. Proszę nie sądzić, że jestem niechętnie usposobiony do pana Kaczyńskiego, ale mam wrażenie, że on pewnej rzeczy szczerze nie rozumie. Jeżeli chce się w polityce państwa dokonać wielkiego zwrotu, to tego zwrotu nie da się dokonać bez poparcia mas. Trzeba się odwołać do mas!.
Wolniewicz przypomina słowa Lenina, że nie ma nic gorszego dla partii niż utrata więzi z masami. Uważam, że to jest głęboka prawda. Jeżeli mamy poparcie mas, to na to, co gadają te Michniki czy Rokity, czy Tuski, czy Komorowscy, można gwizdać. Ale trzeba tę więź z masami mieć, a tymczasem te przetasowania rządowe są, moim zdaniem, przykładem oderwania od mas; czyli tym najgorszym, co może spotkać partię polityczną - twierdzi prof. Bogusław Wolniewicz. (PAP)