"To nie działacze PiS zaczęli wznosić wulgarne okrzyki"
Poseł PiS Maks Kraczkowski, współorganizator wyjazdu PiS-owskiej młodzieżówki na kurs w Sierakowie pod Poznaniem, na którym młodzi działacze mieli pić alkohol i wznosić wulgarne okrzyki, powiedział, że hasła zaczęły skandować inne osoby mieszkające w ośrodku. Zapowiedział wyjaśnienie incydentu i ukaranie winnych.
O tym, że młodzieżówka partyjna PiS "balowała" na kursie, że były tam "wódka, wyzwiska i sprośne piosenki" napisał wtorkowy "Fakt". Gazeta podała, że uczestnicy szkolenia przeklinali i wznosili wulgarne okrzyki m.in. pod adresem premiera Tuska.
Kraczkowski zapowiedział ukaranie działaczy, którzy przyłączyli się do okrzyków. Nie akceptuję szyderczych wypowiedzi, dotyczących naszych przeciwników politycznych - podkreślił.
Jak zaznaczył, trudno będzie dojść tego, kto jest winny. Na pewno osoby, o których się dowiem, że podchwyciły skandowanie, będą ukarane - zapewnił. Jego zdaniem wchodzi w grę m.in. zakaz wyjazdu na następne obozy szkoleniowe i integracyjne.
Kraczkowski powiedział, że działacze młodzieżówki wyjaśnili mu, iż okrzyki zostały zainicjowane przez około 40-letnie osoby spoza PiS-u, które mieszkały w jednym z domków na terenie ośrodka. Młodzieżówka twierdzi, że ludzie, którzy byli w domkach widząc, że to jest młodzieżówka PiS, rzucili tego typu okrzyki - zaznaczył.
Poseł PiS powiedział, że w miejscu gdzie odbywało się szkolenie, było - jak doniosła mu młodzieżówka - około 10 osób nie będących jej członkami. Większość z nich, co widać na zdjęciach, siedziała razem z młodzieżówką - podkreślił.
Kraczkowski powiedział, że organizatorem wyjazdu był członek wielkopolskiej młodzieżówki PiS, a on sam był odpowiedzialny za przygotowanie części szkoleniowej. Poseł poinformował, ze zjazd trwał trzy dni - od piątku do niedzieli. W niedzielę po południu był zaplanowany czas wolny i ognisko. Jak podkreślił, sam był obecny jedynie na części szkoleniowej.
Jego zdaniem, wszyscy uczestnicy zjazdu byli pełnoletni. To byli 25 - 30-letni ludzie - zaznaczył. W jego opinii większość piła "tylko" piwo.
Poseł PiS podkreślił, że po szkoleniu nie było żadnych skarg, kierowanych do niego albo do innych organizatorów.