"To nie Czeczeni zaplanowali akcję w Inguszetii"
Jeden z przywódców czeczeńskich
separatystów Achmed Zakajew zaprzeczył informacjom, że
to Czeczeni dokonali w nocy ataków na siły rosyjskie w sąsiedniej
Inguszetii.
22.06.2004 | aktual.: 23.06.2004 06:48
Zapytany, czy akcję tę zaplanował przywódca separatystów czeczeńskich Asłan Maschadow, Zakajew odrzucił tę sugestię. Nie kierował nią ani jej nie zaplanował. Ale jestem pewien, że brały w niej udział oddziały czeczeńskich ochotników - powiedział zastępca Maschadowa.
Według niego, inguskich bojowników poprowadził Ingusz, dowódca o imieniu Magomed. Zakajew nie chciał podać jego nazwiska, ujawnił tylko, że walczył on u boku Czeczenów pod Maschadowem.
Zdaniem Zakajewa, Inguszy zmusiło do walki postępowanie sił rosyjskich, które działają w Inguszetii tak samo jak w objętej wojną Czeczenii.
Zakajew twierdzi, że Maschadow rozpatrywał ze swymi komendantami możliwość atakowania celów poza Czeczenią, w innych częściach Rosji, ale do tej pory nie zapadła żadna decyzja.
Winą za rozprzestrzenianie się przemocy na Kaukazie Zakajew obarczył Rosjan, którzy odmawiają prowadzenia negocjacji. Podkreślił, że Maschadow nie zmieniał zdania i nadal uważa, że konflikt można zakończyć tylko pokojowymi środkami.