"To kompromitacja!" - Ziobro oburzony oskarżeniami
To kompromitacja prokuratury! Zarzuty są wyssane z palca – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Zbigniew Ziobro. B. minister sprawiedliwości skomentował w ten sposób oskarżenie Mariusza Kamińskiego, b. szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego, w związku z tzw. aferą gruntową. Kamińskiemu grozi do 8 lat więzienia. - Ta akcja była od początku do końca niezgodna z prawem. Nikomu źle nie życzę, ale ja przez to bardzo dużo straciłem, politycznie i osobiście, i ktoś musi za to odpowiedzieć - mówi z kolei Andrzej Lepper, przewodniczący Samoobrony, b. wicepremier i minister rolnictwa.
Rzeszowska prokuratura zarzuciła Mariuszowi Kamińskiemu przekroczenie uprawnień przez kierowanie nielegalną akcją CBA w resorcie rolnictwa (polegająca na wręczeniu łapówki osobom powołującym się na wpływy w resorcie rolnictwa i funkcjonariuszom publicznym), kierowanie podrabianiem dokumentów i wyłudzeniem w oparciu o nie poświadczenia nieprawdy.
Jak poinformował zastępca prokuratora okręgowego w Rzeszowie, Jaromir Rybczak, akt oskarżenia w tej sprawie został skierowany do Sądu Rejonowego Warszawa Śródmieście.
Wraz z Kamińskim oskarżeni zostali jego b. zastępca Maciej Wąsik, oraz dwóch byłych dyrektorów z CBA: Grzegorz P. i Krzysztof B. Wszyscy usłyszeli zarzuty podobne do Kamińskiego. Oskarżonym grozi do 8 lat więzienia.
Zbigniew Ziobro jest spokojny o los Kamińskiego, który – według europarlamentarzysty PiS – szybko zostanie uniewinniony. Jego zdaniem sprawa zakończy się kompromitacją prokuratury, ponieważ zarzuty są „wyssane z palca”.
– Nie wiem, jak mogło do tego dojść, że nadzór zgodził się na wysłanie aktu oskarżenia w tej sprawie. Te oskarżenia są szyte grubymi nićmi, inaczej nie da się tego ocenić. Oskarża się niewinnego człowieka za to, że uczciwie wykonywał swoje obowiązki i walczył w Polsce z korupcją, która była wielkim problemem – oburza się były minister sprawiedliwości.
Były minister przypomina, że dotychczasowe wyroki, jakie zapadły w sprawie tzw. afery gruntowej potwierdziły, że operacja była prowadzona zgodnie z prawem. – Także ostatni wyrok, który uchylił wyrok skazujący oskarżonych Piotra Rybę i Andrzeja K. nie podważył w żadnym razie legalności działań CBA – podkreśla w rozmowie z WP Ziobro.
W efekcie akcji CBA o płatną protekcję, czyli powoływanie się na wpływy w resorcie, oskarżono Piotra Rybę i Andrzeja K. W zeszłym roku sąd I instancji skazał ich na kary więzienia i grzywny, a legalności samej akcji CBA nie oceniał, zakładając, że skoro była na nią zgoda sądu, należy ją uznać za prawidłową. Niedawno sąd II instancji uchylił wyroki skazujące, a w ponownym procesie sąd miałby badać prawidłowość tej akcji.
- Z przykrością stwierdzam, że sprawa zakończy się kompromitacją prokuratury, będzie to poważny cios w jej obraz – mówi Ziobro.
"Bardzo dużo straciłem przez tę sprawę, ktoś musi za to odpowiedzieć"
Wirtualna Polska poprosiła o komentarz również Andrzeja Leppera, który w wyniku zw. afery gruntowej został zdymisjonowany z funkcji wicepremiera i ministra rolnictwa. - Ta Akcja była od początku do końca niezgodna z prawem. Nikomu źle nie życzę, ale ja przez to bardzo dużo straciłem, politycznie i osobiście, i ktoś musi za to odpowiedzieć - stwierdził w rozmowie z WP Lepper.
- Dokumenty fałszowane są wyssane z palca? Pan Ziobro ma specyficzne rozumienie prawa - ironizuje przewodniczący Samoobrony. I zastrzega, że tak jak Janusz Kaczmarek i Jaromir Netzel, będzie dochodził swoich praw przed sądem. - Ich straty, w stosunku do moich strat i wielu działaczy Samoobrony, są niewspółmierne - mówi Lepper w rozmowie z WP.
Afera gruntowa doprowadziła do dymisji Andrzeja Leppera i odwołania Janusza Kaczmarka z rządu koalicji PiS, Samoobrony i LPR, a w konsekwencji - rozpadu koalicji i przedterminowych wyborów parlamentarnych, które jesienią 2007 r. wygrała PO.
Joanna Stanisławska, Wirtualna Polska