ŚwiatTo już oficjalne. BUK, z którego zestrzelono MH17 należy do Rosji

To już oficjalne. BUK, z którego zestrzelono MH17 należy do Rosji

System rakietowy BUK, za pomocą którego zestrzelony został boeing malezyjskich linii lotniczych nad Donabasem, należy do 53. brygady przeciwlotniczej w Kursku w Rosji - ustalili śledczy z międzynarodowego zespołu śledczego JIT.

To już oficjalne. BUK, z którego zestrzelono MH17 należy do Rosji
Źródło zdjęć: © PAP | Photoshot/Ria Novosti
Oskar Górzyński

24.05.2018 | aktual.: 24.05.2018 12:49

Śledczy z zespołu, któremu przewodniczy Holandia zaprezentowali swoje ustalenia podczas konferencji prasowej w Utrechcie. Według prokuratorów, nie ma wątpliwości, że samolot Malaysia Airlines wraz z 298 pasażerami został strącony nad Donbasem za pomocą rakiet Buk należącego do rosyjskiej armii. Jak oznajmili śledczy, zebrali wystarczająco dużo "legalnych i przekonujących dowodów", by zostały uznane przez sąd.

Podczas konferencji zaprezentowano m.in odłamki i obudowę rakiet wraz z ich numerami seryjnymi oraz sześć innych faktów pozwalających na identyfikację konkretnego systemu, którego użyto do zniszczenia samolotu. Dzięki nim oraz fotografiom z mediów społecznościowcyh, śledczy byli w stanie udokumentować i prześledzić całą trasę, jaką przebył BUK z jednostki przeciwlotniczej w Kursku, aż do miejscowości Pierwomajsk we wschodniej Ukrainie. Stamtąd wystrzelona została rakieta, która strąciła MH17. Zaprezentowano także wideo obrazujące lot rakiety. Jak stwierdził Fred Westerbake, szef zespołu prokuratorów z Holandii, Belgii, Ukrainy, Malezji i Australii, śledczy dysponują jeszcze większą liczbą dowodów, ale nie chcą pokazywać wszystkiego, by "nie zdradzać swoich kart drugiej stronie".

Jak poinformowali holendrzy, następnym krokiem w śledztwie będzie ustalenie osób bezpośrednio odpowiedzialnych za zestrzelenie boeinga, tak, by można im postawić zarzuty w sądzie.Westerbeke nie potrafił powiedzieć jednak, kiedy sprawa może trafić do sądu. Prokurator zadeklarował jednak, że świadkowie, którzy udzielą informacji zespołowi, mogą liczyć na protekcję programu ochrony świadków. Dotyczy to również tych, którzy w jakimś stopniu byli zamieszani w zbrodnie.

Ustalenia Połączonego Zespołu Śledczego (JIT) pokrywają się z wnioskami, do których już w lipcu ubiegłego roku doszedł zespół analityków-amatorów z brytyjskiego ośrodka Bellingcat. Bellingcat już wcześniej zidentyfikował kilku żołnierzy, którzy brali udział w zestrzeleniu malezyjskiego boeinga. To m.in. rosyjski generał Nikołaj Tkaczow, który obecnie sprawuje funkcję głównego inspektora Centralnego Okręgu Wojskowego Rosji. Na piątek Bellingcat zaplanował własną konferencję prasową, podczas której ma ujawnić nowe, przełomowe fakty w sprawie MH17.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (309)