"To jest powolny koniec władzy Tuska"

Magdalena Środa w cotygodniowym felietonie zajmuje się pozostawieniem przez premiera na stanowisku ministra Elżbiety Radziszewskiej. - Polska jest krajem, gdzie nietolerancja i dyskryminacja są poważnym problemem - uważa autorka felietonu. Idąc dalej prognozuje, że takie postępowanie, jak w przypadku skompromitowanej pani minister, to początek końca władzy Tuska.

Obraz
Źródło zdjęć: © PAP | Leszek Szymański

Decyzja Donalda Tuska o pozostawieniu w roli ministra nieudolnej, skompromitowanej i homofobicznej Elżbiety Radziszewskiej, jest początkiem powolnego końca jego władzy. Tusk poślizgnie się nie na kryzysie ekonomicznym, czy na konkurencji z PiS-em, ale na zupełniej niewrażliwości na kwestie ludzkiej godności i równości. Ludzie w swojej większości, żyją nie tylko chlebem, wakacjami w Egipcie i nienawiścią do PiS-u, ale również potrzebą uznania, szacunku dla ich praw i poczuciem godności. Premier Tusk tego nie rozumie.

W roku 1989 mieliśmy rewolucję kapitalistyczną, pojawił się wolny rynek, konkurencja i perspektywa dobrobytu, która nabrała kształtu ostentacyjnego konsumpcjonizmu. Społeczeństwo z socjalistycznego przerodziło się w nowoczesne i liberalne. Ale tylko pozornie. W swojej znaczącej części pozostało feudalne. Im więcej wolności było na rynku pracy tym mniej w sferze prywatnej. Nad tą pierwszą panował liberalny ekonomicznie premier lub minister (Balcerowicz, Lewandowski, Bielecki, Buzek, Tusk), nad drugą - niepodzielną władzę symboliczną posiadał biskup (w każdej diecezji inny, ale wszyscy o takich samych przekonaniach na temat rodziny i prywatności). I tak jak społeczność w warstwie ekonomicznej stawała się coraz bardziej wolna, tak jednostki w sferze prywatnej coraz bardziej zniewolone. Politycy głosili świętość rynku, hierarchowie – świętość rodziny. Politycy kazali konkurować podmiotom gospodarczym, hierarchowie rodzić dzieci i nie oglądać się na nic. Politycy walczyli o równość podmiotów gospodarczych i
przejrzystość ekonomiczną różnych instytucji, hierarchowie wzmacniali społeczne zależności i tradycyjne role płciowe w nieprzejrzystym środowisku domowym. Politycy musieli okazywać sympatie dla „obcych”, Kościół wzmacniał „swojskość”, podgrzewając narodowe, patriarchalne więzi.

I tak jak w sferze publicznej rósł w siłę ideał Polaka-katolika (Polaka-kibica, Polaka-polityka etc.) tak zmniejszał się zakres możliwości godnego funkcjonowania „nie-katolików” „nie–kibiców”, „nie-prawdziwych mężczyzn” czyli kobiet, homoseksualistów, imigrantów, Romów i innych.

Polska przez dwadzieścia ostatnich lat stała się krajem, gdzie nietolerancja i dyskryminacja są poważnym problemem. Wszystkie kraje europejskie mają kłopoty z dyskryminacją. Polska wszelako jest jedynym, który dyskryminacji nie traktuje poważnie, jako problem, lecz jako wykładnię polityki rządu, gdzie głos ministrów łączy się z głosem biskupów. Jako jedyni w Europie mamy premiera który jest kompletnie nieświadomy faktu, że niektórym chodzi nie tylko o chleb i stadiony, ale o szacunek, równość i przestrzeganie podstawowych praw. Kiedyś w Polsce powtarzaliśmy za Tischnerem, że lepiej stać z pustym brzuchem niż klęczeć z pełnym. Polska suwerenność i wolne rządy miały mieć na uwadze nie tylko pełne brzuchy ale i wyprostowana postawę wszystkich. Tymczasem w wolnej Polsce minister od spraw przeciwdziałaniu wykluczania – wyklucza i dyskryminuje. A pan premier „od dobrobytu” nie widzi w tym problemu.

Czy zobaczyłby go gdyby Radziszewska w programie telewizyjnym powiedziała, że wie, do jakich środowisk Tusk należy i że „jest tajemnicą poliszynela kto tak naprawdę jest jego partnerem?” Czy zrozumiałby wtedy, że nawet prywatnemu człowiekowi nie można naruszać prawa do prywatności i dyskryminować, a co dopiero ministrowi od przeciwdziałania dyskryminacji?

Pesymistycznie sądzę jednak, że premier Tusk zrozumie cokolwiek, tylko wtedy gdy spadną mu notowania. Póki co: nie widzi, nie słyszy, nie rozumie. A homofobi dobrze się mają.

Magdalena Środa specjalnie dla Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie

Karetka dachowała na śliskiej drodze. Dwaj ratownicy w szpitalu
Karetka dachowała na śliskiej drodze. Dwaj ratownicy w szpitalu
Trump chce eksportować ciężkie drony bojowe. Pracują nad reformą
Trump chce eksportować ciężkie drony bojowe. Pracują nad reformą
Narodowe Czytanie. Tym fragmentem Nawrocka rozbawiła publiczność
Narodowe Czytanie. Tym fragmentem Nawrocka rozbawiła publiczność
Pogrzeb ofiar zbrodni wołyńskiej. Odczytano list od Nawrockiego
Pogrzeb ofiar zbrodni wołyńskiej. Odczytano list od Nawrockiego
Dachowanie busa w woj. lubuskim. Pięć osób poszkodowanych
Dachowanie busa w woj. lubuskim. Pięć osób poszkodowanych
5-latek potrącony przez autobus. Lądował śmigłowiec LPR
5-latek potrącony przez autobus. Lądował śmigłowiec LPR
Pochówki ofiar zbrodni w Puźnikach. "Przywrócenie godności"
Pochówki ofiar zbrodni w Puźnikach. "Przywrócenie godności"
To nie koniec prawdziwego lata. Prognoza na nadchodzący tydzień
To nie koniec prawdziwego lata. Prognoza na nadchodzący tydzień
Zatrzymanie polskiego zakonnika na Białorusi. Karmelici potwierdzają
Zatrzymanie polskiego zakonnika na Białorusi. Karmelici potwierdzają
Nietypowe zdarzenie. Strażacy ścigali radziecką ciężarówkę
Nietypowe zdarzenie. Strażacy ścigali radziecką ciężarówkę
Resort zamyka ośrodek w Świdnicy. "Nie będę miała gdzie się podziać"
Resort zamyka ośrodek w Świdnicy. "Nie będę miała gdzie się podziać"
Słynny miecz świetlny sprzedany. Kwota robi wrażenie
Słynny miecz świetlny sprzedany. Kwota robi wrażenie