"To grozi zarzewiem nowego konfliktu w PiS"
Wyrzucenie z PiS europosłów Zbigniewa Ziobry, Jacka Kurskiego i Tadeusza Cymańskiego wraz z grupą ich zwolenników nie zakończyło kryzysu w partii. W wyciszeniu nastrojów nie pomógł także list Jarosława Kaczyńskiego do regionalnych działaczy - czytamy w "Rzeczpospolitej". Kolejnym krokiem lidera jest odsunięcie w czasie wyborów władz okręgowych.
Pod koniec października Joachim Brudziński, przewodniczący Komitetu Wykonawczego, zapowiadał, że najdalej w końcu roku we wszystkich okręgach PiS zostaną przeprowadzone wybory nowych władz. Teraz władze partii zmieniły zdanie. Wybory okręgowych władz przesunięto o pół roku. A Jarosław Kaczyński w okręgach powoła swoich pełnomocników.
Wśród terenowych działaczy PiS wrze, bo powołanie przez Jarosława Kaczyńskiego pełnomocników okręgowych zamiast wyboru nowych lub choćby przedłużenia kadencji obecnych traktują jako wotum nieufności. – Takie postępowanie świadczy o postępującym kryzysie w partii i będzie kolejnym zarzewiem konfliktu.
- Nie możemy sobie pozwolić, by ziobryści przejęli część struktur. A takie ryzyko istnieje, bo po lokalnych wyborach zawsze są jacyś niezadowoleni – tłumaczy z kolei jeden z członków władz PiS.
– Struktury w terenie runą - twierdzi jeden z posłów z centralnej Polski. Jego zdaniem zawali się poczucie, że ludzie z regionu mając funkcje, mają na coś wpływ. Teraz mogą odejść do Solidarnej Polski - ostrzega.