"To coś najgorszego dla Polski - to się może wydarzyć"
W gdańskiej Ergo Arenie podczas konwencji Platformy Obywatelskiej była przewodnicząca PJN Joanna Kluzik-Rostkowska powiedziała: "podzielam wasze aspiracje do budowania lepszej Polski". - Jestem z wami, bo wierzę, że Polacy chcą pokoju nie wojny. Natomiast po konwencji powiedziała dziennikarzom, że jest z PO, bo chce zrobić wszystko aby PiS nie wróciło do władzy. - To, co mogłoby się przytrafić Polsce najgorszego, to koalicja PiS z SLD. Jeśli państwo myślą, że to jest niemożliwe, to ja mówię: niestety to się może wydarzyć - powiedziała b. szefowa PJN.
11.06.2011 | aktual.: 11.06.2011 21:26
Według informacji Polskiej Agencji Prasowej, Kluzik-Rostkowska dostała od władz PO propozycję startu w wyborach do sejmu z czołówki listy tej partii w Rybniku.
Była szefowa PJN Joanna Kluzik-Rostkowska, która uczestniczyła w sobotę w konwencji wyborczej PO w Gdańsku, powiedziała, że wspiera PO, aby po wyborach parlamentarnych nie dopuścić do powstania koalicji rządowej PiS i SLD.
- Jestem dziś z Platformą Obywatelską dlatego, że zrobię wszystko, żeby PiS nie wrócił do władzy. Dziś widać jak nasza scena jest mocno zabetonowana. Trzeba zrobić naprawdę wszystko, żeby PiS nie miał szansy współrządzenia z SLD, to było podstawą mojej decyzji - powiedziała dziennikarzom Kluzik-Rostkowska.
Zdaniem Kluzik-Rostkowskiej, "przejście do Platformy jest dobrym sposobem zawalczenia o to, żeby Polska 24 października była Polską, gdzie będzie królował pokój, a nie wojna, gdzie będzie miłość, a nie nienawiść".
Zapytana, czy dostanie pierwsze miejsce na liście wyborczej PO w Rybniku, powiedziała, że "nie rozmawiała jeszcze o szczegółach". "Nie zapadła żadna decyzja w tej sprawie (...) pozwólcie mi państwo wrócić teraz do Warszawy i porozmawiać z moimi kolegami (z PJN) i wtedy będę informowała was o dalszych krokach" - dodała.
- Jestem przekonana, że ten sposób uprawiania polityki dziś przez Jarosława Kaczyńskiego - taki bardzo ponury, nieprzyjazny, oparty na złości, nienawiści, to jest coś, co będzie Polskę dewastowało, a nie budowało. (...) Dzisiaj Jarosław Kaczyński, będąc opozycją antysystemową, tak naprawdę służy dewastacji demokracji, a nie jej budowaniu. To, co mogłoby się przytrafić Polsce najgorszego, to koalicja PiS z SLD. Jeśli państwo myślą, że to jest niemożliwe, to ja mówię: niestety to się może wydarzyć - powiedziała b. szefowa PJN.
Zdaniem Kluzik-Rostkowskiej, Jarosław Kaczyński jest dziś "ponurym, zgorzkniałym, pełnym złych emocji człowiekiem".
Kluzik-Rostkowska zapewniła, że była uczciwa wobec klubu PJN. Podkreśliła jednak, że jej koncepcja polityczna nie zyskała akceptacji. - Oddałam władzę Pawłowi Kowalowi i to on ponosi dziś pełną odpowiedzialność za PJN - zaznaczyła. Wyjaśniła, że uprzedziła obecnego lidera PJN o swoim przyjeździe na konwencję PO.
- W polityce jeśli chce się coś zdziałać, trzeba być nonkonformistą. Gdybym była konformistką i myślała o sobie, to byłabym w PiS-ie, bo miałam przecież propozycję zostania wiceprezesem tej partii. Ale uznałam, że nie warto tam być, uważałam, że nie warto godzić się na politykę złości i nienawiści. Próbowałam zagościć na scenie politycznej z PJN. Dziś uważam, że pójście do wyborów PJN samodzielne, bardzo miękko, bez antypisowskiej, silnej retoryki, to jest przygotowanie sobie porażki - oceniła Kluzik-Rostkowska.
Marszałek Sejmu, wiceprzewodniczący PO Grzegorz Schetyna pytany, czy Joanna Kluzik-Rostkowska jest wiarygodnym politykiem, odpowiedział, że "jest osobą z doświadczeniem politycznym, bardzo dobrym posłem, byłym ministrem, ma wiele atutów". - Szanuję jej wybór, cieszę się, że jest z PO - dodał.
Marszałek oczekuje, że Kluzik-Rostkowska będzie dobrą posłanką w przyszłej kadencji. Według niego, "wystartuje ona pewnie ze Śląska; rozmowy trwają".
Bardzo mi się podoba wasze towarzystwo
- Bardzo mi się podoba wasze towarzystwo, jestem tu, bo jest mi z wami po drodze - powiedziała w sobotę była liderka PJN Joanna Kluzik-Rostkowska do uczestników konwencji Platformy Obywatelskiej zgromadzonych w gdańskiej Ergo Arenie.
- Jestem tu dziś z wami również dlatego, że wierzę, że podzielam wasze marzenia, że podzielam marzenia nas wszystkich o wolnej, bogatej i dobrze urządzone Polsce - powiedziała Kluzik-Rostkowska.
W jej ocenie, wszyscy chcą móc stanąć przed swoimi dziećmi i powiedzieć "bądźcie kim chcecie, róbcie co chcecie, wybierzcie sobie zawód, jaki chcecie, bo w Polsce to jest możliwe. Wymarzcie sobie swoją przyszłość i dążcie do niej z determinacją, ale wasze marzenia na pewno się spełnią, bo Polska jest tak dobrze urządzona, że możecie marzyć i możecie po te marzenia sięgać. Tego życzę wam wszystkim" - podkreśliła.
Kluzik-Rostkowska zwróciła się również do kobiet. - Nie dajmy sobie wmówić, że jesteśmy dekoracją, że jesteśmy uzupełnieniem jedynie, że kariera zawodowa to jest coś co bardzo przeszkadza w wychowaniu dzieci i w posiadaniu szczęśliwej rodziny. Nie dajmy sobie tego wmówić - podkreśliła.
- Jestem dzisiaj z wami dlatego, że wierzyłam i wierzę, że Polacy chcą pokoju, nie wojny, że Polacy chcą miłości, nie nienawiści. Jednym słowem jestem dzisiaj z wami, ponieważ jest mi z wami po drodze - podsumowała Kluzik-Rostkowska.
"Dzień dobry Platformo"
Kiedy patrzę w lewo i prawo, to chciałbym powiedzieć tym, którzy się wahają: "Chodźcie z nami" - mówił na konwencji PO w Gdańsku Bartosz Arłukowicz, minister w Kancelarii Premiera ds. osób wykluczonych.
- Radosław Sikorski powiedział: dziękuję Platformo. Więc ja powiem: dzień dobry Platformo - oświadczył Arłukowicz. Tłumaczył, że przyszedł do PO dlatego, że traktuje politykę poważnie, chce poważnie rozmawiać o Polsce, o ludziach i ich problemach.
Przyznał, że decyzja o wejściu do klubu PO nie była łatwa, ale Donald Tusk przekonał go do tego, że warto jest być w formacji otwartej. - Za to, panie premierze dziękuję - zwrócił się do Tuska.
- Premier przekonał mnie, że warto być z ludźmi, którzy nie boją się odmienności poglądów, potrafią dochodzić do kompromisu. Taka jest Platforma, po tym miesiącu to wiem - zadeklarował Arłukowicz.
- Kiedy patrzę w lewo i w prawo, to chciałbym powiedzieć wszystkim tym, którzy się jeszcze wahają, żebyśmy byli razem, bo Polskę trzeba zmieniać tu i teraz - mówił były polityk SLD. - Chodźcie z nami! - apelował.
Jak mówił, zdecydował się przyjść do PO, bo musi mieć pewność, że będzie z ludźmi, którzy modernizację traktują jako "cywilizacyjne wyzwanie, a nie zabawę nowoczesnymi gadżetami", rozumieją wyzwania nowoczesnej gospodarki oraz to, że biznes może mieć społeczną twarz. - Wiem na pewno, że biedy nie da się podzielić sprawiedliwie, sprawiedliwie można podzielić tylko dobrobyt - mówił Arłukowicz.
Podziękował Jarosławowi Gowinowi, obok którego siedzi w klubie PO na sali sejmowej. - Mam nadzieję, że nasze rozmowy spowodowały, iż obaj patrzymy choć trochę inaczej na problemy, które wcześniej postrzegaliśmy różnie - powiedział.
Ocenił, że Platforma "ma dzisiaj społeczną twarz", ma "swoją wrażliwość, której idee zaszczepił w nas wszystkich Jacek Kuroń". - Tak Platformę czuję, takiej Platformy chcę - zadeklarował Arłukowicz. "Dziękuję ci Platformo"
"Dziękuję ci Platformo" - tak wiceprzewodniczący PO, szef MSZ Radosław Sikorski wyraził podczas konwencji PO wdzięczność partii, za to, że mimo, iż nie jest z nią od jej narodzin, powierzono mu tu wiele ważnych funkcji i zadań. Namawiał też innych, by dołączyli do Platformy.
- Dziś mogę powiedzieć, pokażcie mi inną partię, która w ciągu czterech lat powierzy człowiekowi poważny urząd, da mu szanse w prawyborach, wybierze wiceprzewodniczącym i zleci koordynowanie prac programowych. Dziękuję ci Platformo - powiedział Sikorski na sobotnim spotkaniu działaczy PO w gdańskiej Ergo Arenie.
Zaznaczył, że gdy, wstępował do PO w 2007 roku znajomi przestrzegali go przed błędem i mówili, że będzie tylko kwiatkiem do kożucha.
Ocenił, że wdzięczność, którą odczuwa do PO daje mu prawo, by mówić innym "chodźcie z nami". - Nie ma wstydu w dojrzewaniu w poglądach, na tej platformie jest dość miejsca dla każdego nowoczesnego patrioty. Razem możemy więcej - powiedział.
Sikorski, który jest koordynatorem prac programowych PO przedstawił także pięć filarów "Przyjaznej Polski". Jak mówił są to m.in. elastyczne państwo, które jest usługodawcą, a nie codziennym kontrolerem, czy inżynierem dusz; innowacyjna gospodarka, która buduje i konkuruje na globalnym rynku oraz solidarne społeczeństwo. Według polityka ważne są także konkurencyjna nauka i obywatelska kultura oraz inteligentny rozwój, bo świat jest mniejszy i szybszy niż 20 lat temu.
Jego zdaniem, Polska może jeszcze wiele osiągnąć i być wzorem do naśladowania, o ile - Polacy nie zatracą się w wypominaniu i historycznych krzywd, hodowaniu krajowych i zagranicznych wrogów, kierowaniu energii społecznej na leczenie obsesji i urojeń.
- My Polska, my Platforma Obywatelska damy radę - powiedział Sikorski.
Dariusz Rosati: PO jest w stanie zapobiec recydywie PiS-u
Jedyną siłą polityczną w Polsce, która jest w stanie zapobiec recydywie polityki, z którą mieliśmy już do czynienia, recydywie PiS-u, jest Platforma Obywatelska - mówił w sobotę na konwencji PO w gdańskiej Ergo Arenie Dariusz Rosati.
Były europoseł i b. minister spraw zagranicznych związany dotąd z lewicą, zwrócił uwagę, że za kilka miesięcy Polacy znowu staną przed "koniecznością dokonania wyboru".
- I po raz kolejny linia podziału w Polsce przebiega podobnie: albo wybierzemy Polskę nowoczesną, albo zaścianek. Albo skupimy się na modernizacji i rozwoju albo pochłoną nas szaleństwa polityki historycznej, dyskusje o Smoleńsku, o teczkach ubeckich. Albo będziemy prowadzili rozsądną politykę europejską, albo politykę lunatyczną. Dla mnie wybór jest jasny - oświadczył.
Dodał, że "jedyną siłą polityczną w Polsce, która jest w stanie zapobiec recydywie polityki, z którą mieliśmy już do czynienia, recydywie PiS-u, jedyną siłą polityczną w Polsce, która może z sukcesem realizować projekt cywilizacyjnego Polski jest PO". - Dlatego dzisiaj jestem tu z wami - powiedział Rosati.
- Zwracam się teraz - nie tylko do was siedzących na sali, ale także - a może przede wszystkim - do tych, którzy oglądają nas w telewizji: dołączcie do nas, bo to PO ma receptę na budowę lepszej Polski - apelował Rosati.
"Koniec z tym nieformalnym związkiem"
Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz ogłosił w sobotę, że wstępuje do Platformy Obywatelskiej. "Koniec z tym nieformalnym związkiem (...) przystępuję do Platformy i mam nadzieję, że mnie przyjmiecie" - powiedział do uczestników konwencji PO.
Borusewicz mówił, że do tej pory był "w niesformalizowanym związku partnerskim z Platformą", ale teraz chce z tym skończyć i przystąpić do partii.
Polityk mówił też, że dzisiaj PO przyciąga różnych ludzi i jest otwarta na różne poglądy, na różne drogi życiowe. - Jestem pewien, że będzie przyciągała nadal - dodał. - Jesteśmy razem, idziemy wspólną drogą i będziemy razem - podkreślił Borusewicz. * Ponad 12 tys. osób w Ergo Arenie*
W gdańskiej Ergo Arenie przed oficjalnym rozpoczęciem Konwencji Platformy Obywatelskiej ministrowie odpowiadali na pytania internautów; zaprezentowano też film o historii partii.
Członkowie i sympatycy PO zgromadzeni w hali mieli transparenty z nazwami regionów, które reprezentują. Wcześniej w hali trenowano m.in. okrzyki aplauzu. Uczestnicy konwencji, którzy przyjechali z innych regionów otrzymali suchy prowiant i ciepłe napoje. Podawano też wodę mineralna z etykietką PO, na której przedstawiane są główne założenia partii.
Platforma uruchomiła stronę internetową zapytajplatforme.pl, na której można było zadawać pytania m.in. ministrom rządu Donalda Tuska. Internauci zadali kilkaset pytań, m.in. o opodatkowanie Kościoła, refundację in vitro, związki partnerskie, czy legalizację marihuany. Giersz odpowiadał m.in. na pytanie, co PO zrobiła, aby upowszechnić w kraju sport. Minister mówił o budowanych "Orlikach", basenach i innych ogólnodostępnych obiektach sportowych.
W filmie o historii PO, największą jego część stanowiły prawybory partyjne oraz prezydencka kampania wyborcza Bronisława Komorowskiego. W filmie wspomniano także parlamentarzystów zmarłych tragicznie w katastrofie pod Smoleńskiem.
Manifestacje przed Ergo Areną
Przed halą Ergo Arena w Gdańsku protestują działacze SLD, ruchu "Nic o nas bez nas" oraz członkowie Klubu "Gazety Polskiej'.
Kilku działaczy SLD urządziło happening na platformie ciężarówki. Mają ze sobą transparent z napisem "Turyści z PO - plaża 400 metrów" i narysowaną strzałką oraz duży nadmuchany balon z napisem "Obietnice PO".
- Pozdrawiamy turystów z PO! Nie idźcie na konwencję, idźcie od razu na plażę wykąpać się. Witamy największą wycieczkę w Polsce za pieniądze podatników. Gdzie jest sto obietnic Tuska? - pytał przez megafon jeden z działaczy lewicy.
- To nie jest wycieczka, to jest pielgrzymka. Oni naprawdę wierzą w Platformę - mówił z kolei do megafonu jeden z działaczy "Nic o nas bez nas", którzy demonstrowali kilkadziesiąt metrów dalej przeciwko podwyżkom czynszów komunalnych w Gdańsku. Demonstranci ustawili na trawniku kilkadziesiąt kartonów.
Jeden z działaczy ruchu Krzysztof Muzioł powiedział, że władze Gdańska chcą najbiedniejszych mieszkańców miasta, mających kłopot z płaceniem czynszu, umieścić w kontenerach na obrzeżach miasta. - My idziemy krok dalej. Robimy miasteczko kartonowe im. prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza - dodał.
Trzecia grupa manifestujących to członkowie Klubu "Gazety Polskiej", którzy mają ze sobą transparent z napisem "Żądamy prawdy o Smoleńsku" oraz biało-czerwone flagi z kirem. Jedna z kobiet uczestniczących w tej demonstracji do idących na konwencję członków Platformy krzyczała: "Złodzieje, obłudnicy, mordercy prezydenta!"