PolskaTo cios dla Czumy - Kaczyński może odetchnąć

To cios dla Czumy - Kaczyński może odetchnąć

Komisja śledcza ds. nacisków przyjęła poprawkę posłów PO do projektu raportu Andrzeja Czumy (PO). Poprawka zakłada całkowitą zmianę jego treści. W poprawce posłów PO nie ma wniosku o postawienie przed Trybunałem Stanu najważniejszych polityków PiS: b. premiera Jarosław Kaczyńskiego i ministra sprawiedliwości w jego rządzie Zbigniewa Ziobry.

24.08.2011 | aktual.: 24.08.2011 17:49

Poprawka całkowicie zmienia treść projektu raportu. Czuma zapowiedział złożenie zdania odrębnego. - To będzie obrona mojego sprawozdania - powiedział.

Za przyjęciem poprawki głosowała podczas posiedzenia komisji dwójka posłów PO Krzysztof Brejza i Agnieszka Hanajczyk, poseł SLD Janusz Krasoń i PSL - Stanisław Witaszczyk. Przeciwko była dwójka posłów PiS Arkadiusz Mularczyk i Marzena Wróbel. Od głosu wstrzymał się Czuma.

W rozmowie z dziennikarzami Czuma podkreślił, że wyniku głosowania nie odbiera w kategoriach przegranej albo wygranej. - Posłowie PO połączyli w jedną poprawki, których połowę popieram. To bardzo zręczny ruch, który pozbawił mnie możliwości głosowania "przeciwko" i "za" - tak tłumaczył fakt, że wstrzymał się od głosu.

Komisja zdecydowała też, że posłowie do poniedziałku będą mieli czas na zgłaszanie poprawek do wersji raportu powstałej po przyjęciu poprawki PO. Takiemu rozwiązaniu w głosowaniu sprzeciwił się tylko Czuma. Poprawki mają być przegłosowane.

W poprawce posłów PO nie ma wniosku o postawienie przed Trybunałem Stanu najważniejszych polityków PiS: b. premiera Jarosława Kaczyńskiego i ministra sprawiedliwości w jego rządzie - Zbigniewa Ziobry.

Z projektu raportu Czumy wynikało, że zarzuty wobec rządzących w latach 2005-2007 nie znalazły potwierdzenia. Według tego projektu nie ma podstaw do stwierdzenia, aby w latach 2005-2007 "istniał mechanizm, który umożliwiałby funkcjonariuszom publicznym zajmującym kierownicze stanowiska państwowe nielegalne wywieranie wpływów na prokuratorów, funkcjonariuszy policji i służb specjalnych".

Przegłosowana poprawka PO zmienia tę konkluzję. Posłowie PO jedną poprawką zmieniają także kilkadziesiąt stron raportu.

- W okresie badanym przez Komisję zarówno na czele prokuratury, jak i obu służb (CBA i ABW)
stali czynni politycy, w swoich wypowiedziach i działaniach jednoznacznie wyrażający wolę zniszczenia tzw. "układu" i stawiający walkę z nim za priorytet swoich działań. Jako element układu mógł zostać określony polityk, biznesmen, dziennikarz, lekarz, prokurator, w praktyce każdy, kto nie zgadzał się z polityczną wizją PiS - brzmi przygotowana przez PO poprawka.

Zgodnie z nią, okoliczności konferencji multimedialnej ówczesnego zastępcy prokuratora generalnego Jerzego Engelkinga, konferencja szefa CBA Mariusza Kamińskiego po zatrzymaniu Beaty Sawickiej, polityczne motywacje prokurator Elżbiety Janickiej, działania szefa ABW Bogdana Święczkowskiego w stosunku do prokuratora Marka Wełny, inwigilacja Wojciecha Brochwicza, zaangażowanie szefów służb w postępowania dotyczące polityków, "to tylko niektóre z ustalonych przez komisję przypadków, gdy polityka bezpośrednio wpływała na pracę prokuratury czy służb specjalnych".

- Odkryte podczas prac komisji mechanizmy potwierdzają słuszność decyzji o odpolitycznieniu polskiej prokuratury oraz wręcz zmuszają ustawodawcę do podjęcia takich działań legislacyjnych, które nie dopuściłyby w przyszłości do mianowania na kierownicze stanowiska w służbach specjalnych niekompetentnych polityków zamiast doświadczonych w pracy operacyjnej fachowców - brzmi fragment poprawki.

Zamiast stwierdzenia z raportu Czumy, że komisja nie znalazła podstaw do formułowania wniosków o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej i karnej najważniejszych osób w państwie, posłowie PO wprowadzają zapis, że "jednoznacznie negatywnie komisja ocenia działania byłego Prezesa Rady Ministrów Jarosława Kaczyńskiego oraz byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro, których zachowania stanowiły naruszenie konstytucyjnych zasad legalizmu i równości obywateli wobec prawa".

Posłowie PO zmieniają swoją poprawką też wniosek Czumy, że były Szef CBA - Mariusz Kamiński - nie podejmował działań, które można by ocenić jako wymuszanie przekroczenia uprawnień wobec podległych funkcjonariuszy.

Kamiński miał - według nich - przekroczyć uprawnienia i nie dopełnił ciążących na nim obowiązków w ten sposób, że "kierując popełnieniem czynu zabronionego przez podległych mu pracowników, pomimo braku podstaw faktycznych i prawnych do przeprowadzenia czynności operacyjno-rozpoznawczych zaplanował, zorganizował i zrealizował przy wykorzystaniu funkcjonariuszy CBA Macieja Wąsika, Grzegorza Postka, Krzysztofa Brendla i innych prowokację polegającą na niedozwolonym podżeganiu Jacka Wróblewskiego do zachęcania Andrzeja Kryszyńskiego do popełnienia przestępstwa płatnej protekcji oraz wręczenia korzyści majątkowej znacznej wartości funkcjonariuszom publicznym zatrudnionym w Ministerstwie Rolnictwa".

Zdaniem posłów PO, Kamiński wydał zarządzenie o przeprowadzeniu "bez wymaganych przesłanek prawno-faktycznych" licznych czynności operacyjno-rozpoznawczych.

Politycy Platformy chcą, żeby komisja stwierdziła, że działania byłego szefa ABW Bogdana Święczkowskiego w stosunku do prokuratora Marka Wełny wypełniają znamiona czynu z art. 231 k.k., tj. przekroczenia uprawnień i wystąpiła w tej sprawie do prokuratury.

Ich zdaniem, Święczkowski nie miał wystarczających kompetencji do kierowania ABW.

Posłowie PO postulują w poprawce m.in. zmiany w zakresie wszczynania operacji specjalnych, wprowadzenie obowiązku wydania zgody na przeprowadzenie operacji specjalnej tylko i wyłącznie do kompetencji Prokuratora Generalnego oraz wprowadzenie maksymalnego czasu trwania operacji specjalnej.

Posłowie komisji i eksperci w środę długo zastanawiali się, czy można zgłaszać "poprawki do poprawki".

Poseł PiS Arkadiusz Mularczyk powiedział, że poprawka przygotowana przez posłów PO zawiera "odmienne wnioski" niż raport Czumy, mimo że opiera się na tym samym materiale dowodowym. - Ta poprawka jest nowym raportem - ocenił. Podobne zdanie miał Czuma. Jak powiedział w istocie przyjęcie poprawki PO oznacza nowy raport.

Posłowie PiS i SLD zgłosili wątpliwość, że przyjęcie poprawki PO oznacza, że ich poprawki do raportu Czumy nie będą rozpatrywane. - Nasze poprawki będą wówczas bezcelowe - podkreślił Mularczyk. - Powinniśmy mieć szansę odnieść się do nowej treści sprawozdania - dodał.

- Nie ma takiej instytucji jak zgłaszanie poprawek do poprawek - zaznaczył Czuma. Zgodził się z nim ekspert komisji Andrzej Jóźwiak. Podkreślił, że po przyjęciu poprawek możliwe jest jedynie złożenie zdania odrębnego przez posłów. Jednak inni eksperci stwierdzili, że posłowie mają prawo zdecydować w głosowaniu o tym, iż możliwe jest zgłaszanie dalszych poprawek do raportu zmienionego daleko idącą poprawką PO.

Posłowie PiS Arkadiusz Mularczyk i Marzena Wróbel zapowiedzieli, że złożą liczne poprawki do nowej wersji projektu raportu, a jak będą odrzucone - zdanie odrębne. - Pierwotny raport jest bliższy prawdy niż to co obecnie przegłosowała PO z PSL i SLD pod rękę - uważa.

- De facto niszczycie to, co było wynikiem rzetelnej pracy pana posła Czumy - mówił Mularczyk do posłów PO podczas posiedzenia komisji.

Poseł SLD Janusz Krasoń powiedział, że z satysfakcją przyjmuje zmianę raportu. Zwrócił jednak uwagę, że także i nowa wersja wymaga wielu uzupełnień.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (23)