"To były godziny wielkiego niepokoju". Wiceminister o porwaniu Amelki
3-latkę i jej mamę porwał ojciec. Podjechał autem pod blok i wepchnął do samochodu. W piątek udało się je odnaleźć. Teraz Jarosław Zieliński, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, ujawnia kulisy całej akcji.
09.03.2019 20:49
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"To były godziny wielkiego niepokoju dla nas, dla rodziny i dla całego społeczeństwa" - mówił w rozmowie z TVP Info Zieliński. Wiceminister na bieżąco monitorował postępy w śledztwie, jako pierwszy poinformował o szczęśliwym finale poszukiwań dziewczynki.
W akcji poszukiwawczej wzięło udział ponad tysiąc funkcjonariuszy. "Zorganizowano ponad 160 posterunków blokadowych" - przyznał Zieliński. Wzmocniono także granice. Amelkę razem z jej mamą odnaleziono w powiecie ostrołęckim (woj. mazowieckie).
Zobacz także
"Jak na gangsterskich filmach"
25-latkę oraz jej 3-letnią córkę porwał ojciec dziecka. W czwartek po godzinie 10 mężczyzna podjechał samochodem pod białostocki adres swojej partnerki. Kobieta miała wybrać się na spacer razem ze swoją babcią. To właśnie emerytka powiadomiła służby o uprowadzeniu.
"Wnuczka wysiadła z samochodu, postawiła dziecko na ziemi, mała stała, a ja siedziałam i się przyglądałam. W tym samym momencie (..) podjechał samochód, zatrzymał się, wyskoczyło dwóch facetów i je chwycili" - opisywała zdarzenie emerytka. Kobieta dodała, że mężczyźni byli wyjątkowo brutalni. "Oni się nie kryli, to było tak jak na gangsterskich filmach. Wzięli dziecko pod pachę, widziałam że się szarpała" - mówiła babcia porwanej.
Szczęśliwy finał
Policja zareagowała błyskawicznie. Postanowiono uruchomić specjalny system powiadamiania "Child alert". Dzięki tej procedurze, zdjęcia i dane dziewczynki pojawiły się bardzo szybko w mediach. Służby stosują ten mechanizm w nadzwyczajnych przypadkach. Od powstania systemu w Polsce, użyto go dopiero trzy razy.
25-latkę i 3-letnią Amelkę odnaleziono w powiecie ostrołęckim. Jedna z mieszkanek tego regionu zauważyła auto, którym podróżowały poszukiwane kobiety oraz jeden z porywaczy. Natychmiast poinformowała o tym służby - mówił zastępca szefa Prokuratury Regionalnej w Białymstoku Paweł Sawoń.
Podczas akcji zatrzymano dwóch mężczyzn. Jednym z nich był ojciec dziecka. Usłyszał on już zarzuty pozbawienia wolności i uprowadzenia dziecka. Prokuratura wnioskuje także o 3-miesięczny areszt dla porywacza.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródłó: TVP Info