Terroryści grożą arabskiej gazecie
Z powodu groźby ataku, wydawana w Londynie panarabska gazeta "Aszark al-Awsat" postanowiła czasowo zamknąć swe biuro w Bagdadzie.
16.12.2004 | aktual.: 16.12.2004 07:46
Gazeta ujawniła, że od poniedziałku otrzymywała pogróżki od grupy ludzi, przedstawiających się jako "mudżahedini", grożących wysadzeniem w powietrze jej bagdadzkiego biura jeśli wydawnictwo nie zamieści przekazanego mu materiału na temat bojownika, rzekomo kierującego partyzantką w Faludży.
"Aszark al Awsat" nie reaguje na groźby i nie publikuje wiadomości pod lufą karabinu; decyzja o zamknięciu biura w Bagdadzie ma na celu ochronę naszych dziennikarzy - napisał dziennik w swym ostatnim, czwartkowym bagdadzkim wydaniu.
Ujawniono też, że jeden z pracowników gazety został zabrany z domu w stolicy Iraku przez grupę uzbrojonych ludzi, którzy przekazali mu żądania rebeliantów oraz tekst artykułu na temat rzekomego dowódcy partyzantów w Faludży - Omara Hadida, mającego być zastępcą jordańskiego terrorysty Abu Musaby al-Zarkawiego. Dziennikarz arabskiej gazety powiedział, iż terroryści w czasie rozmowy z nim zagrozili pracownikom dziennika, iż jeśli nie zamieszczą przekazanej im wiadomości na temat Hadida, ich głowy zostaną ścięte i "polecą jak głowy szlachtowanych owiec".
W listopadzie celem podobnych żądań była stacja telewizyjna "Al-Arabija" w Bagdadzie. W siedzibie stacji podłożono bombę.