Terlecki ostrzega posłów PiS. Anna Siarkowska dla WP: nie wróżę najlepiej
Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki, pytany o antyszczepionkowców w obozie PiS, zasugerował, że mogą oni mieć problem z dostaniem się na listy w następnych wyborach. - To kwestia tego, co jest najważniejsze - mówi WP posłanka klubu PiS Anna Siarkowska. - Ruch antyszczepionkowców, a nasza działalność, to coś zupełnie innego - dodaje poseł Mariusz Kałużny.
20.09.2021 12:52
Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki był pytany w Polskim Radiu o ośmiu "posłów-antyszczepionkowców" w szeregach rządzącego obozu stwierdził, że na następnych listach wyborczych mogą nie znaleźć się "ci, z którymi powtarzają się kłopoty i którzy swoje indywidualne poglądy przedkładają ponad interes Zjednoczonej Prawicy".
W reakcji na te słowa posłanka klubu PiS Anna Siarkowska napisała w mediach społecznościowych, że "nie zna posłów – antyszczepionkowców", ale jest coraz więcej takich, "dla których ważne jest respektowanie gwarantowanych konstytucyjnie praw i wolności obywatelskich".
- W każdym obozie polityczny są różnice zdań. Należy szukać porozumienia, ale trzeba mieć świadomość ze nie zawsze jest ono możliwe, szczególnie między politykami, których różni podejście do tego, co jest najważniejsze: dobro partii czy dobro ogółu obywateli - mówi Wirtualnej Polsce posłanka, kiedy dopytujemy o słowa marszałka Terleckiego.
Zobacz też: Zamęt po słowach abp. Marka Jędraszewskiego. Joanna Mucha komentuje
Anna Siarkowska dodaje, że dla niej liczy się opinia wyborców. - Najważniejsze jest to, abym mogła ludziom na ulicy patrzeć prosto w oczy, rano spokojnie przejrzeć się w lustrze - przekonuje posłanka.
- Uważam, że interes Zjednoczonej Prawicy nigdy nie będzie ważniejszy niż interes Polaków i Polski. Jeśli PiS będzie szukał takich kandydatów na listy wyborcze, to nie wróżę mu najlepiej - stwierdza.
Kałużny: nie znam antyszczepionkowców
O słowa Ryszarda Terleckiego zapytaliśmy też posła klubu PiS Mariusza Kałużnego, który razem z Anną Siarkowską pracuje w Parlamentarnym Zespole ds. Sanitaryzmu.
- Nie mam pojęcia, nie znam antyszczepionkowców - odpowiada parlamentarzysta klubu PiS, kiedy pytamy, kto jest adresatem ostrzeżeń wicemarszałka. - W Zespole zajmujemy się czymś innymi, a przede wszystkim prawami obywatelskimi, np. przypadkami, kiedy osoby niezaszczepione są dyskryminowane w zakładach pracy, a Sejm przecież nie dał takich kompetencji - dodaje Kałużny.
Koronawirus w Polsce. "Napędzanie ruchów antyszczepionkowych"
Przypomnijmy: w wakacje członkowie Zespół ds. Sanitaryzmu wywołali kontrowersje w związku z wizytą w jednym z domów dziecka, gdzie udali się, ws. "przymusowych szczepień przeciw COVID-19". W obozie PiS pojawiły się wówczas głosy, że ich działania mogą napędzać ruchy antyszczepionkowe.
Do sprawy w rozmowie z Wirtualną Polską odniósł się wówczas wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. - Uważam, że to były działania niepotrzebne społecznie - powiedział w programie "Newsroom" WP. - Cały rząd ma jednolitą komunikację. Chcemy szczepić Polaków. To jedyna droga do wyjścia z pandemii, ochrony zdrowia i życia, a także wyjścia z kryzysu - podkreślał polityk PiS, ale wtedy o karach i ostrzeżeniach przed brakiem miejsca na listach wyborczych nie było mowy.