Terlecki nazwał ją "kretynką". Teraz kobieta z nagrania zabiera głos
Obrażona przez marszałka Ryszarda Terleckiego kobieta zabrała głos. - Myślę, że pan Terlecki mnie nie przeprosi, i że to będzie przedstawiane jako napaść na niego. Jedno wiem na pewno, nie szanuje on kobiet. Człowiek na poziomie nie odezwałby się w ten sposób do kobiety - powiedziała pani Joanna.
06.11.2021 16:33
Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki nazwał panią Joannę "kretynką". Nagranie pokazującą odpowiedź marszałka do kobiety zamieściła w piątek na Twitterze posłanka Barbara Nowacka.
- Dostałam to nagranie od pani Magdy z Krakowa. Wysłała mi to, bo nie wiedziała, co z tym zrobić. Była na zakupach z siostrą, spokojnie podeszły do wicemarszałka Terleckiego, bo chciały mu powiedzieć, że to, co dzieje się w sprawie praw kobiet, to koszmar - powiedziała parlamentarzystka w rozmowie z WP.
- Widzieliśmy już, jak wicemarszałek Terlecki zachowywał się tak w stosunku do posłów opozycji czy dziennikarzy. Ale do kobiety, do obywatelki, na ulicy? Zwyczajnie tak komuś naubliżać? To jest niewiarygodne - komentuje posłanka KO.
Teraz głos zabrała znieważona przez marszałka kobieta, do której dotarł Onet.pl.
"I wtedy usłyszałam od pana Terleckiego, że jestem kretynką"
Na zamieszczonym przez Nowacką filmiku widać jak do marszałka podchodzi kobieta i mówi: - Chciałabym tylko powiedzieć, że to, co dzieje się w kraju, to, co robicie kobietom, to jest po prostu karygodne - słychać na filmiku. Polityk nie wydaje się być zainteresowany i spogląda w telefon.
- Jest pani kretynką - odpowiedział Terlecki.
Zobacz też: Łzy na "Marszu dla Izy". "To jest bezduszne po prostu"
Do całej sprawy odniosła się pani Joanna, która na opublikowanym wideo podchodzi do polityka PiS. - Zobaczyłam marszałka i pomyślała, że drugi raz taka okazja może mi się nie trafić. Uważam, że mamy prawo podejść do jakiegoś polityka i wyrazić swoje zdanie. Chciałam wyrazić swoje zdanie na temat tego co dzieje się w kraju. Nie podoba mi się to bardzo. Zwłaszcza to jak zostały potraktowane kobiety. Uważam, że faktycznie odebrano nam prawa i potraktowano nas bardzo przedmiotowo - relacjonuje kobieta.
- Podeszłam, przeprosiłam i powiedziałam, że to, co dzieje się w kraju, to co robią kobietom, jest karygodne. I wtedy usłyszałam od pana Terleckiego, że jestem kretynką. Potem odwrócił się i coś jeszcze mówił pod nosem, ale nie słyszałyśmy - dodaje kobieta
"Terlecki publicznie i bez powodu znieważył kobietę"
Do zdarzenia odniosła się również adwokat Dorota Brejza, prywatnie żona posła Krzysztofa Brejzy z KO, która na Twitterze zaproponowała pani Joannie bezpłatną pomoc prawną. "Terlecki publicznie i bez powodu znieważył kobietę. Popełnił przestępstwo (216 kk). Bardzo chętnie (jeśli tylko Pani wyrazi taką wolę) pomogę prawnie uporać się z tą oczywistą karnoprawną sytuacją" - napisała Brejza.
- Myślę, że pan Terlecki mnie nie przeprosi i że to będzie przedstawiane jako napaść na niego. Jedno wiem na pewno, nie szanuje on kobiet. Człowiek na poziomie nie odezwałby się w ten sposób do kobiety - podsumowała spotkanie z politykiem pani Joanna.
Źródło: Onet.pl