PolskaTeraz śledztwo smoleńskie musi ruszyć od nowa?

Teraz śledztwo smoleńskie musi ruszyć od nowa?

Czy nowe ustalenia polskich biegłych, którzy badali czarne skrzynki prezydenckiego tupolewa, spowodują, że nasza rządowa komisja badania wypadków lotniczych będzie musiała zacząć swe prace od nowa? Czy będzie drugi, poprawiony raport na temat katastrofy smoleńskiej? Na razie członkowie komisji Jerzego Millera chcą przeanalizować najnowsze odczyty rozmów z kabiny pilotów...

17.01.2012 | aktual.: 17.01.2012 07:55

– To będzie teraz poddane analizie, musimy się całościowo przyjrzeć materiałom – mówi "Faktowi" wiceszef komisji Millera, pułkownik Mirosław Grochowski. – Na razie nie wydaje się, aby prokuratura przedstawiła jakieś nowe informacje na temat przyczyn katastrofy. Prokuratura stwierdziła, że biegli nie zidentyfikowali głosu generała Błasika, ale nie wiadomo, czy był w kokpicie, czy nie – dodaje.

Ale z wczorajszych słów prokuratorów wojskowych wynika także, że śledczy, przynajmniej na razie, nie mają jednoznacznych dowodów także na inne ustalenia komisji Millera. Wciąż trwają np. badania, czy to brzoza mogła uciąć fragment skrzydła tupolewa. Rządowa komisja uznała to już za fakt. Eksperci Millera założyli też, że generał Błasik odczytywał prawidłową wysokość samolotu. Dziś wprawdzie już wiadomo, że to nie był Błasik, tylko drugi pilot, ale nie wiadomo, czy odczytywana wysokość rzeczywiście była prawidłowa. – Ocena, czy i kto podawał prawidłowe odczyty wysokościomierzy będzie zależała od korelacji opinii fonoskopijnej i ekspertyzy co do działania określonych urządzeń z samolotu – stwierdził płk Ireneusz Szeląg, szef wojskowej prokuratury w Warszawie.

Szef komisji Jerzy Miller, który pełni teraz funkcję wojewody małopolskiego, nie chce w ogóle zabierać głosu w tej sprawie. Nowy szef resortu też nie. Rzecznik ministerstwa spraw wewnętrznych Małgorzata Woźniak oświadczyła w TVN24.pl, że „komisja, która działała pod przewodnictwem byłego ministra Jerzego Millera, zakończyła swoje prace i ministerstwo dzisiaj nie będzie komentować nowych ustaleń ekspertów, działających na zlecenie prokuratury wojskowej”.

O tym, że komisja nie ma się po co zbierać raz jeszcze, jest za to przekonany polski akredytowany przy rosyjskiej komisji MAK, pułkownik Edmund Klich (66 l.). – Zasada jest taka, że prace komisji wznawia się, gdy pojawia się nowe dane, które zmieniają podane przez komisje przyczyny katastrofy. Według mnie, tak nie jest, bo informacje o tym, że to nie generał mówił, i wątpliwości co do jego obecności w kabinie, nie zmieniają ustaleń komisji o przyczynach katastrofy – tłumaczy Faktowi pułkownik Klich.

Wznowienia prac komisji twardo domaga się jednak opozycja. – W świetle nowych odczytów z zapisów badanie przyczyn katastrofy musi zacząć się od nowa – ogłosił sam szef PiS Jarosław Kaczyński (63 l.).

Zaś poseł klubu Solidarna Polska i jednocześnie pełnomocnik Ewy Błasik, żony zmarłego generała, idzie jeszcze dalej. – Premier powinien powołać nową komisję i powinna to być komisja międzynarodowa – uważa mec. Bartosz Kownacki (33 l.).

Premier Donald Tusk (55 l.) na razie nie wypowiedział się w sprawie tych nowych faktów.

Polecamy wydanie internetowe Fakt.pl:
Pamiątka pierwszej damy z Chin? FOTY

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)