Ten błąd może kosztować Polskę majątek
Polska starając się o odblokowanie przez Moskwę eksportu warzyw popełniła błąd w dokumentach - podaje radio RMF FM. Pomyłka jest o tyle poważna, że Rosjanie wykorzystują ją jako pretekst i wciąż utrzymują embargo na warzywa znad Wisły. Oznacza to dalsze straty dla polskiego rolnictwa. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi wyśle do Moskwy wiceministra Jarosława Wojtowicza, aby negocjował zniesienie embarga na polskie warzywa.
Chodzi o laboratoria, które Warszawa przedstawiła Komisji Europejskiej i Rosjanom. W zgłoszonych przez Polskę liście 17 laboratoriów, które miały badać próbki warzyw, uprawnień nie ma aż 16. Tylko laboratorium w Puławach może badać obecność bakterii EHEC.
Urzędnicy przyznają, że pomyłka to wynik pośpiechu. List z poprawioną liczbą laboratoriów, na której figuruje już tylko jedno, został już przekazany Moskwie. Mimo to strona rosyjska wykorzystuje nasz błąd jako pretekst, aby wciąż utrzymywać zakaz importu świeżych warzyw z Polski.
- Spośród krajów Unii Europejskiej, które chcą dostarczać produkcję na rynek rosyjski, najwięcej wątpliwości wywołuje Polska - oświadczył szef Federalnej Służby ds. nadzoru w sferze praw konsumentów(odpowiednik służb sanitarno-epidemiologicznych w UE) Giennadij Oniszczenko, w wypowiedzi dla agencji Interfax, którą przytoczył portal dni.ru.
- Polska przedstawiła Rosji nieprawidłowe dane, co do których nasunęło się bardzo wiele pytań. Są one przez nas badane wszystkimi kanałami - oznajmił główny lekarz sanitarny Rosji. Oniszczenko poinformował, że do czasu pełnego wyjaśnienia sytuacji, Rospotriebnadzor nie zajmie się problemem powrotu polskich warzyw na rosyjski rynek.
Sporne kwestie mają wyjaśnić polscy dyplomaci i eksperci. Jak nieoficjalnie dowiedziało się Polskie Radio ich rozmowy w Moskwie zaplanowano na czwartek i piątek.
Rosja wprowadziła embargo na import warzyw 2 czerwca. Polityczne porozumienie o zniesieniu embarga strony osiągnęły podczas szczytu UE-Rosja w Niżnym Nowogrodzie (10 czerwca), jednak z powodu braku systemu certyfikatów Rosja zwlekała z wdrożeniem w życie tej decyzji. Państwa, które nadal chcą handlować z Rosją, muszą przygotować certyfikat potwierdzający, że monitorują swą produkcję rolną.
Minister rolnictwa i rozwoju wsi przebywa dziś w Strasburgu, gdzie bierze udział w sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego. Marek Sawicki odniesie się do wydarzeń związanych z rosyjskim embargiem. W środę i czwartek w Moskwie będzie wiceminister Jarosław Wojtowicz, razem z przedstawicielami Komisji Europejskiej.