Teleskop Kepler wyruszył szukać "drugiej" Ziemi
Rakieta z teleskopem
Kepler wystartowała w piątek czasu lokalnego (w sobotę nad ranem
czasu polskiego) z Przylądka Canaveral na Florydzie -
poinformowała amerykańska agencja kosmiczna NASA.
Celem misji będzie zbadanie różnorodności systemów planetarnych w
naszej galaktyce - Drodze Mlecznej.
62 minuty po starcie teleskop dotarł na orbitę okołoziemską. Pierwotnie start był zaplanowany na 5 marca, ale inżynierowie zdecydowali, że potrzebny jest jeszcze dodatkowy dzień przygotowań.
- Dotąd, chociaż odkryliśmy (poza Układem Słonecznym) ponad 300 planet, nie natknęliśmy się na żadną drugą Ziemię - powiedział Ed Weiler z NASA. Menedżer projektu Jim Fanson ocenił natomiast, że "znalezienie planet wielkości Ziemi jest jak próba dostrzeżenia maleńkiej pchełki".
Głównym celem misji Kepler jest poszukiwanie planet wielkości Ziemi położonych na orbitach w strefie nadającej się do życia, czyli w odpowiedniej odległości od swojej gwiazdy, takiej, aby woda na powierzchni planety mogła występować w stanie ciekłym. Poszukiwaniom zostanie poddane galaktyczne sąsiedztwo Słońca. Teleskop ma zbadać 100 tysięcy gwiazd podobnych do Słońca.
Misja ma potrwać 3,5 roku, ale możliwe jest jej przedłużenie do sześciu lat.
Nazwa misji pochodzi od niemieckiego astronoma i matematyka Johannesa Keplera. Jego najsłynniejszym odkryciem jest sformułowanie trzech praw ruchu planet, zwanych obecnie prawami Keplera.
Realizacja tego projektu ma kosztować amerykańską agencję ok. 591 mln dolarów.