Tatry. Weekend pełen wypadków. TOPR apeluje

Tatry kuszą swą śnieżną scenerią - od soboty 9 stycznia prawie w całej Polsce mieliśmy do czynienia z opadami białego puchu. Fanów śniegu i górskich wspinaczek nie brakuje, dlatego w Tatry ruszyło wielu turystów.

Zresztą nie tylko w góry. Tłumy turystów w niedzielę 10 stycznia były widoczne zarówno na ulicach Zakopanego, jak i Sopotu - tu kumulacja nastąpiła na popularnym molo, o czym informowaliśmy w Wirtualnej Polsce.

O ile tłumy w Sopocie nie przekładają się na liczbę wypadków, tak zupełnie inna sytuacja jest w Tatrach, gdzie trudne warunki pogodowe nie przeszkadzają turystom w górskich wyprawach.

Jak informuje RMF FM, tylko w sobotę ratownicy TOPR interweniowali dwa razy. W niedzielę potrzebna była kolejna akcja ratunkowa. Wszystkie zdarzenia dotyczyły skitourowców.

- Wczoraj to było odnowienie urazu, który narciarz miał już w przeszłości, dzisiaj to było właśnie zahaczenie o kamień - wyliczał dyżurny TOPR.

- Trzeba wiedzieć, gdzie się można się poruszać na nartach. Nie wszędzie jest dobry śnieg, jest też dużo wystających kamieni, o które można zahaczyć. Są też kamienie, które są ukryte pod świeżym śniegiem, to może też prowadzić do przykrych konsekwencji - tłumaczył ratownik z Tatr.

Powodem częstych interwencji TOPR-u są złe warunki, które obecnie panują w Tatrach. Do poniedziałku 11 stycznia w górach obowiązuje I stopień zagrożenia lawinowego. - To są warunki dla bardzo dobrych narciarzy - podkreślają ratownicy.

Źródło: RMF FM