Tata odebrał poród. Dziewczynka urodziła się na szpitalnym korytarzu

Do niecodziennej sytuacji doszło w Trzciance w woj. wielkopolskim. Małżeństwo nie zdążyło dotrzeć na porodówkę. Pan Marcin samodzielnie odebrał poród swojej żony przy schodach na szpitalnym korytarzu.

Dziewczynka przyszła na świat na szpitalnym korytarzu [zdj. ilustracyjne]
Dziewczynka przyszła na świat na szpitalnym korytarzu [zdj. ilustracyjne]
Źródło zdjęć: © Pixabay

24.11.2022 10:40

Jak podaje "Super Express", to była trzecia ciąża pani Emilii. Gdy w listopadową noc poczuła lekkie skurcze, od razu z mężem zdecydowali się jechać do szpitala. Szybko wsiedli do samochodu, żeby pojechać do Trzcianki (woj. wielkopolskie). Po 20 minutach dojechali pod szpital.

Samodzielnie odebrał poród

- Emilia miała coraz mocniejsze skurcze. Zdążyliśmy dojść do izby przyjęć, krzyczałem, że już prawie dziecko się rodzi - opowiada "Super Expressowi" pan Marcin. Szli szpitalnym korytarzem na porodówkę. Wówczas pani Emilia nagle dostała skurczy partych i powiedziała, że urodzi. Wtedy podjęli decyzję, że musi położyć się na podłodze.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Pani Emilia zdjęła spodnie do kolan. Płaszcza i butów nie zdążyła zdjąć. Chwilę później pan Marcin widział już główkę Rozalki. Krzyczał po pomoc. - Zdjąłem kurtkę położyłem na podłogę i chwyciłem główkę. Malutka nie otwarła oczu, więc od razu myśli kłębiły się, czy ona żyje - opowiada gazecie pan Marcin. Włożył mały palec do jej buzi, żeby sprawdzić, czy tam są wody, krew.

- Na korytarzu nie było dobrego oświetlenia, malutka otworzyła oczy i zaczęła płakać - mówi pan Marcin. Zdjął bluzę i jedną ręką przykrył dziewczynkę. Potem położył ją na brzuchu mamy. Chwilę potem z pomocą przyszli medycy i położne. Wspólnie podnieśli panią Emilię z podłogi na łóżko i przetransportowali ją na porodówkę.

Pani Emilia przez cały czas tego nietypowego porodu była bardzo dzielna. Uspakajała nawet swojego męża. Pan Marcin wspomina, że gdy w 2017 r. brał udział w zajęciach szkoły rodzenia, był poruszany temat porodów w niecodziennych miejscach. Pomyślał wtedy, że takie rzeczy zdarzają się tylko w filmach.

Pan Marcin podziękował też personelowi szpitala w Trzciance za opiekę i wyrozumiałość po tym nietypowym porodzie. - To jest szpital, gdzie można uzyskać bardzo dobrą pomoc podkreślił.

Źródło: "Super Express"

Komentarze (12)