PolskaTaśmy z restauracji "Sowa i Przyjaciele". Śledztwa nie będzie

Taśmy z restauracji "Sowa i Przyjaciele". Śledztwa nie będzie

Nie będzie wszczęcia z urzędu śledztwa dotyczącego nowych, nieznanych dotąd prokuraturze taśm, pochodzących z nielegalnych podsłuchów w restauracji "Sowa i Przyjaciele" - informuje RMF FM. Chodzi o nagrania opublikowane przez media publiczne, na których są głównie politycy PO.

Taśmy z restauracji "Sowa i Przyjaciele". Śledztwa nie będzie
Źródło zdjęć: © WP.PL
Katarzyna Bogdańska

26.10.2018 | aktual.: 26.10.2018 07:44

Prokuratura tłumaczy, że na nagraniach nie ma rozmów, które wskazywałyby na możliwość popełnienia przez kogokolwiek przestępstwa. Gdyby takie były, wszczęcie śledztwa z urzędu byłoby możliwe

Nikt też nie wystąpił z takim wnioskiem.

To zachowanie prokuratury może budzić jednak wątpliwości. Zastanawia bierność śledczych, którzy do tej pory nie ustalili ostatecznie, kto zlecał nielegalne nagrania, kto nimi wciąż dysponuje i jaki jest klucz ujawniania taśm pochodzących z przestępstwa - czytamy na RMF24.

Nowe nagrania opublikował portal tvp.info.

W rozmowach biorą udział m.in. Elżbieta Bieńkowska, Bartosz Arłukowicz, Stanisław Gawłowski. W jednej z nich była wicepremier mówi o kontroli, która wyszła "tak jak trzeba".

- Ela, ty się jakoś tam odniosłaś do tego NIK-u, środki europejskie na sprzęt medyczny? - to pytanie zadane przez ówczesnego minista zdrowia Bartosza Arłukowicza. Zostało skierowane do Elżbiety Bienkowskiej, która wtedy była wicepremierem i ministrem infrastruktury.

- [...] I wyszło dobrze, tak jak trzeba. To znaczy wiadomo, że to nie jest prawda. Wiadomo, że to nie jest prawda - powiedziała Bieńkowska. Jak dodała "wie jak jest". - To nie musiałam kontroli robić. Kontrolę robiliśmy po to, żeby wyszło, że jest dobrze - zaznaczyła.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także: Patryk Jaki zdruzgotany. "Zrobiłem wszystko, co mogłem"

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (198)