"Taśmy Dubienieckiego". Jest postępowanie dyscyplinarne ws. dwóch adwokatów

Kolejne kłopoty byłego męża Marty Kaczyńskiej. Pomorska Izba Adwokacka w Gdańsku wszczęła postępowanie dyscyplinarne w sprawie Marcina Dubieneckiego i jego pełnomocnika Łukasza Rumszka.

"Taśmy Dubienieckiego". Jest postępowanie dyscyplinarne ws. dwóch adwokatów
Źródło zdjęć: © Forum
Karolina Kołodziejczyk

Przypomnijmy: na światło dzienne wyszło nagranie rozmowy Marcina Dubienieckiego z prokuratorem Markiem Sosnowskim, prowadzącym jego sprawę. Słyszymy na nim, że mógłby oddać oskarżonemu paszport, ale tego nie zrobi. Powód? Nie chce psuć sobie kariery.

Były mąż Marty Kaczyńskiej jest oskarżony o wyłudzenie ponad 14 mln zł, spędził w areszcie 14 miesięcy, nadal nie może opuszczać kraju. I to właśnie o przywróceniu paszportu Dubieniecki rozmawiał z szefem zespołu prokuratorów, którzy zajmują się jego sprawą. W nagraniu Marek Sosnowski mówi, że nie widzi przeszkód, by były adwokat odzyskał prawo wyjeżdżania za granicę, ale jego szefowie podjęli inną decyzję.

Prokuratura Regionalna w Krakowie prowadzi już postępowanie wyjaśniające w sprawie Marka Sosnowskiego. Teraz wszczęto postępowanie dyscyplinarne przez Pomorską Izbę Adwokacką w Gdańsku. Do niej należą adwokaci Marcin Dubieniecki i Łukasz Rumszek.

- 15 stycznia br. zostało wydane postanowienie o wszczęciu postępowania dyscyplinarnego ws. panów adwokatów Marcina Dubienieckiego i Łukasza Rumszka. Aktualnie jest to postępowanie w sprawie - mówi w rozmowie z gazeta.pl zastępca rzecznika dyscyplinarnego Pomorskiej Izby Adwokackiej mec. Lech Kaniszewski

- Zaplanowaliśmy szereg czynności, z których część będzie musiała się odbyć w Krakowie, i dopiero po ich przeprowadzeniu zostanie podjęta decyzja w przedmiocie dalszych czynności procesowych w sprawie - dodaje.

Pokrzywdzony przez działania prokuratury?

Według Marcina Dubienieckiego działania rzecznika dyscyplinarnego są całkowicie nieuzasadnione. - Nie ma tu żadnego naruszenia zasad etyki adwokackiej. Jeżeli bowiem uznać, że takie działanie było, to ma ono charakter stanu wyższej konieczności. Pokazałem przecież patologię w działaniach organów ścigania - mówi w rozmowie z gazeta.pl.

Jednocześnie podkreśla, że nie może się już doczekać dnia, gdy będzie przesłuchiwać w tej sprawie prokuratora Sosnowskiego. - Ciekaw jestem, co tym razem ujawni opinii publicznej. Jestem przekonany, że w ewentualnej sprawie dyscyplinarnej powinienem mieć status, ale pokrzywdzonego przez działania prokuratury - podkreśla Marcin Dubieniecki.

Prawnik uznaje zakaz opuszczania kraju jako szykanę i wierzy, że sąd w końcu przerwie ten stan.

Źródło: gazeta.pl

Wybrane dla Ciebie
Węgierska pokusa PiS [OPINIA]
Tomasz P. Terlikowski
Komentarze (147)