Tam ukrywają się Polki z wyrokami
Coraz więcej Polek, które popełniły przestępstwa w Polsce, ukrywa się we Włoszech. W ciągu ostatnich lat włoska prasa co rusz opisuje przypadki zaaresztowania Polek poszukiwanych europejskim listem gończym. Ale nie tylko. Są też Polki, które popełniły przestępstwa na miejscu.
Zleciła morderstwo, ukrywała się wśród bezdomnych
Prawdziwą "fantazją" wykazała się pewna 53-letnia Polka. W Polsce wynajęła morderców i kazała zabić własnego męża. Po czym wyjechała do Włoch. Zabójstwo miało miejsce w 1996 roku. Zaocznie skazano ja na 25 lat pozbawienia wolności i wystawiono europejski nakaz aresztowania. "Wpadła" dopiero w zeszłym roku - w rzymskiej dzielnicy Trigoria, gdzie od 10 lat ukrywała a się wśród miejscowych kloszardów prowadząc życie bezdomnej. Spała w szałasie pokrytym starym kocem i na "kartonowym" dywanie. Polka została zaaresztowana dzięki nieustającej kontroli bezdomnych, którzy mówili o niej jako o kobiecie niebezpiecznej z ciemną przeszłością. Po aresztowaniu rozpoczęto procedurę ekstradycyjną.
Była czuła i opiekuńcza
Kiedy opiekunka starszych osób okazała się oszustką, poszukiwana europejskim listem gończym, jej pracodawcy nie mogli w to uwierzyć. Tym bardziej, że kobieta przebywała na terenie Włoch posiadając pozwolenie na pobyt i zameldowanie.
Pani Maria Krystyna B. w październiku 2005 roku w Dąbrowie Górniczej dokonała kradzieży złota, dwóch komórek, torebkę zawierającą dokumenty i pieniądze w kwocie 5,200 złotych. Dodatkowo pobrała też pieniądze z ukradzionych kart kredytowych na sumę 14500 złotych. A na koniec wynajęła inną kobietę, by pobiła okradzioną, płacąc za wykonanie "usługi" 5,000 złotych. 41-letnia Maria Krystyna B. została aresztowana i przebywa we włoskim więzieniu, w oczekiwaniu na ekstradycję.
Kradną, fałszują i uciekają
Z kolei 38-letnia Iwona T. we Włoszech ukrywała się 8 lat. Zanim uciekła z Polski pracowała jako agent firmy ubezpieczeniowej Generali. Podrabiała dokumenty i kradła pieniądze firmy. Zanim została skazana na 5 lat pozbawienia wolności udało jej się wyjechać do Włoch. Teraz czeka w areszcie we Włoszech na ekstradycję, podobnie jak Monika T. z Elbląga, ścigana za fałszowanie dokumentów i oszustwa.
Według raportu Komisji Europejskiej sprzed trzech lat wynika, że Polska jest na drugim miejscu pod względem ilości wydanych europejskich nakazów aresztowania. Na pierwszym jest Francja z 1914 nakazami, Polska natomiast 1448.
Jeszcze w zeszłym roku włoskie Ministerstwo Sprawiedliwości alarmowało, że wielu przestępców, zwłaszcza z Europy Środkowej ukrywa się we Włoszech. Rekord pobili Rumuni. Szacuje się, aż 40% rumuńskich przestępców przebywa we Włoszech. Trudno określić czym to jest spowodowane, tym bardziej, że Włochy należą do czołówki krajów, w których jest największa ilość policjantów i karabinierów.
Włoska policja ma też pełne ręce roboty z naszymi rodaczkami, które popełniają przestępstwa na emigracji. W ciągu ostatnich 5 lat Polki znalazły się na czwartym miejscu statystyk pod względem liczby drobnych kradzieży. Statystyki dotyczą kobiet, które pracując jako opiekunki i gosposie okradały swoich pracodawców. Jednak i to się zmienia. Polki coraz częściej uczestniczą w ciężkich przestępstwach.
Niespełna miesiąc temu włoskie Ministerstwo Sprawiedliwości opublikowało statystykę zawierająca podział na narodowości osób przebywających we włoskich więzieniach . Polki znajdują się na ósmym miejscu. Odsiadują wyroki nie tylko za drobne wykroczenia, lecz również za cięższe przestępstwa związane z prostytucją czy też współczesnym "niewolnictwem" - zmuszaniem do pracy.
Wykorzystywała swoich rodaków, robiąc z nich niewolników
Włoska prasa opisuje przypadki Polek, które rekrutowały rodaków do pracy rolnej we Włoszech. Rekrutacja zajmowała się międzynarodowa organizacja. Z oferowanej dniówki pobierała opłatę za noclegi i wyżywienie obniżając tym samym wynagrodzenie. To powodowało, że większość ludzi nie była w stanie uzbierać pieniędzy nawet na bilet powrotny do domu.
Inny przypadek to historia młodej, 21-letniej Polki, która przez Internet oferowała rodaczkom prace we Włoszech - w charakterze opiekunek lub pomocy domowych. Na miejscu jednak okazywało się, że młode dziewczyny były wysyłane do pracy jako prostytutki. Miały tak pracować dopóki nie spłacą długu związanego z przyjazdem do Włoch. Polka współpracowała z Albańczykiem, który rekrutował Ukrainki. Wpadli dopiero, gdy jednej z polskich dziewczyn udało się zadzwonić do rodziny w kraju z prośbą o pomoc. Rodzina natychmiast zgłosiła to polskiej policji, a ta zwróciła się do włoskich kolegów, a ci aresztowali przestępczą parę.
Niestety Polki są coraz częściej bohaterkami włoskich artykułów o imigracyjnej przestępczości. W ostatnich latach włoska policja i karabinierzy dość energicznie zajmują się szukaniem imigrantów-przestępców a międzynarodowe nakazy aresztowania im w tym pomagają. Dla zbiegłych przestępców oznacza to, że Włochy nie są już tak bezpiecznym i atrakcyjnym krajem do ukrywania się. A mimo to nadal pojawiają się doniesienia o aresztowaniu kolejnej Polki ściganej międzynarodowym nakazem aresztowania.
Niestety nie wiadomo dokładnie ile takich przypadków w roku ma miejsce. Policja nie prowadzi aktualnych statystyk a przedstawiciele polskiego konsulatu nie chcą wypowiadać się na ten temat, zasłaniając się prawem do prywatności i ochrona danych osobowych aresztowanych kobiet.
Z Neapolu dla polonia.wp.pl
Anna Smolińska