"Tam było 50 osób". Pobity w lesie nastolatek zabiera głos
- Mogę jakkolwiek chodzić, z kręgosłupem nie mam nic - przyznaje 15-letni Leon, ofiara brutalnego ataku w lesie w Legionowie. Porażające nagranie z końcówki czerwca krąży po telefonach młodzieży. Ponad 40 osób przyglądało się czemuś, co można nazwać linczem. Nikt nie zareagował.
Sprawę jako pierwsza opisała redakcja "Gazety Powiatowej", która otrzymała nagranie i natychmiast powiadomiła policję. Wirtualna Polska dotarła do dwóch filmów, które przedstawiają dramat, jaki rozegrał się w lesie.
Pierwsze nagranie pokazuje, jak dwie dziewczyny trzymają nastoletniego Leona.
"Z kim byłeś k***a na łączach, pytam się coś ciebie" - wykrzykuje do niego chłopak określany później jako "Baran". Młody człowiek kopie Leona, następnie uderza go w twarz. 15-latek upada. Znów jest kopany. Do leżącego podchodzi inny nastolatek i mówi: - Ty, stary. Bo słuchaj, moja mama zaraz przyjdzie, to ją przyjdziesz, przeprosisz, dobra.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Weszli do tunelu Hamasu. Odkrycie w Strefie Gazy
Monolog przerywa mu "Baran", - Mało Ci k***a cwelu j****y - krzyczy i ponownie kopie. - Jeszcze raz k***a dowiem się, że chcesz kogoś z mojej rodziny ... (nie zrozumiałe - red.), to cię r******e - wykrzykuje i opluwa Leona.
- Dobra, baran już trochę spokojniej - krzyczy z tłumu jakaś dziewczyna. Następnie nad Leonem zjawia się kilka nastolatek, które obawiają się, że chłopak nie wstaje. Najpierw są przerażone, a potem śmieją się z niego: "Leon wstawaj, to nie jest łóżeczko" - komentują. Film kończy się na zamieszaniu wokół leżącego nastolatka.
Kolejne, krótsze nagranie, pokazuje, jak pobity nastolatek stoi z zakrwawioną twarzą. Grupa nastolatek stoi przed nim i komentuje: - Ale mu przy****ł - słyszymy. - Leon, uśmiech - każą mu robić miny, po czym robią mu serię zdjęć.
15-latek w czwartek już nie był w szpitalu. W krótkiej relacji skomentował to, co wydarzyło się w lesie.
Lincz w lesie pod Legionowem. Nastolatek zabiera głos
- Jeszcze mogę jakkolwiek chodzić. Z kręgosłupem nie mam nic - powiedział. I przyznał, że ma uszkodzoną szczękę i złamany nos.
Leon przyznał, że na początku odwołał policję. Tłumaczył, że jakby zadzwonił na komisariat, to miałby problemy. Nastolatek przyznał też, że w lesie było prawie 50 osób. - Wszyscy nagrywali. Nagrywali, kiedy ja byłem cały zakrwawiony. Oni mi kazali się uśmiechać, to też było chamskie - stwierdził.
Młody mężczyzna ujawnił, że po zatrzymaniach przez policję, wiadomości pisali do niego rodzice Zosi, jednej z dziewczyn, która go trzymała podczas pobicia.
Z relacji znajomych Leona, do których dotarła WP, wynika, że 15-latka do lasu zaprowadziła jedna z dziewczyn, którą widać na nagraniu. - Dzwoniłem do chłopaków, a oni do mnie, żebym dawał pod Maryjkę. 40 osób tam było. Widziałem to z daleka. Krzyczeliśmy, żeby go zostawili, ale się oddaliliśmy, bo nie chcieliśmy też oberwać - stwierdził jeden z nastolatków.
Mieszkańcy Legionowa są wstrząśnięci wydarzeniami. - Takie sytuacje nie powinny mieć miejsca. Mam nadzieję, że sprawcy dostaną sprawiedliwą karę - mówi Jakub.
- Widziałam te nagrania. To mi wygląda na samosąd. Nie wiemy, o co dokładnie tam poszło, bo wersje są różne, ale trzeba potępiać takie zachowania. Jak można taką grupą napaść na kolegę. Straszne to jest dla mnie - komentuje Anna.
- Za moich czasów to było nie do pomyślenia. Zdarzały się bójki, ale raczej 1:1, a nie takie sceny. Bulwersujące, oby policja złapała wszystkich - podsumowuje Rafał.
Siedem osób zatrzymano
W czwartek policja poinformowała, że zatrzymano siedem osób mających związek z brutalnym atakiem na 15-latka.
- Policjanci z legionowskiej komendy podjęli czynności w sprawie udostępnionego materiału filmowego. Jeszcze tego samego dnia zatrzymali 17-latka, który na nagraniu uderza i kopie pokrzywdzonego. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu - przekazała kom. Justyna Stopińska z Komendy Powiatowej Policji w Legionowie.
Podkreśliła, że śledczy analizowali zabezpieczone nagrania, celem identyfikacji innych osób zarejestrowanych na filmie.
- Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Legionowie jednocześnie zapukali do kilku mieszkań w mieście, gdzie zatrzymali łącznie siedem osób, w tym dwie, które mają ukończone 17 lat, więc za swoje czyny będą odpowiadały jak osoby dorosłe - podsumowała Stopińska.
Mateusz Dolak, dziennikarz Wirtualnej Polski
Czytaj też: