Wszystko wskazuje, że mułła Omar chce prowadzić zręczną grę polityczną, której celem jest zapobieżenie atakowi ze strony najpotężniejszej armii świata, ale w taki sposób, by jego zwolennicy i cały muzułmański świat nie mieli wrażenia, że opuszcza bin Ladena - pisze Reuters.
Agencja zauważa, że najbardziej poszukiwany człowiek na świecie, za którego głowę USA zwiększyły nagrodę (według stacji CNN, do 25 milionów dolarów), jest postrzegany przez wielu ortodoksyjnych muzułmanów jako bojownik, który walczy z amerykańskim imperializmem.
Abdul Hai Mutmaen, rzecznik Talibanu, powiedział w poniedziałek, że talibowie nadal próbują znaleźć bin Ladena, aby wręczyć mu decyzję uczonych (ulemów), którzy zwrócili się do niego o dobrowolne opuszczenie kraju.
Dodał zarazem, że Taliban nie wyda bin Ladena, głównego podejrzanego o zamachy terrorystyczne w USA, w których zginęło prawie 7 tys. osób, bez dowodów jego udziału w tych zamachach.
Amerykański sekretarz stanu Colin Powell zapowiedział, że Waszyngton wkrótce opublikuje dowody wskazujące na związki bin Ladena z zamachami w USA.(mp)