Taksówkarze z Chicago nie znają swojego miasta
Nie od dziś wiadomo, że londyńscy taksówkarze słyną z rewelacyjnej orientacji w ruchu drogowym i znajomości ulic stolicy Wielkiej Brytanii. Nic dziwnego: zanim usiądą za kółkiem, muszą przejść długie szkolenie, zakończone trudnym egzaminem. Zainspirowało to władze Chicago, które postanowiły przeprowadzić identyczne testy dla taksówkarzy w tym mieście.
Rezultaty były szokujące: egzamin udało się zdać mniej niż 20% kierowców, a był i taki dzień, że nie udało się go pomyślnie przejść nikomu.
Do testu, w razie niepowodzenia, można było pochodzić jeszcze dwukrotnie. Jednak wielu taksówkarzy, w tym ci, którzy pracują w zawodzie od dawna, nie dało sobie z nim rady nawet za czwartym razem, na co pozwolono im w drodze wyjątku. 60 pytań dotyczyło głównych szlaków komunikacyjnych w Chicago i w najbliższym sąsiedztwie miasta - trzeciego pod względem wielkości i liczby mieszkańców w USA.
Władze miasta są zaniepokojone egzaminacyjnym niepowodzeniem taksówkarzy. Trudno się jednak temu dziwić, skoro wymaga się od nich jedynie 5-dniowego okresu przygotowawczego, podczas gdy w Londynie czas próby wynosi rok. Urzędnicy są jednak zdanie, że poziom wiedzy kierowców będzie się systematycznie podnosił: Nie chcemy, by zostanie taksówkarzem graniczyło w Chicago z niemożliwością - mówią. (kar)