Takie osoby jak Anna Maria Anders nie będą mogły pełnić funkcji publicznych. To możliwe
Funkcje publiczne powinny pełnić wyłącznie osoby posiadające pojedyncze obywatelstwo. To propozycja, ku której skłaniają się senatorowie PiS z Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji. Jeśli ich rozwiązanie zostanie przyjęte, obejmie między innymi polityków.
Anna Maria Anders jest senatorem PiS oraz pełnomocnikiem premiera ds. dialogu międzynarodowego. Ma polskie, amerykańskie i brytyjskie obywatelstwo. Być może wkrótce będzie zmuszona zwolnić pełnione przez nią stanowiska. Albo zrzec się obywatelstw.
Jak donosi bowiem "Rzeczpospolita", w środę Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji rozpatrywała petycję Stowarzyszenie Interesu Społecznego Wieczyste. Chce ono, by funkcje publiczne pełniły wyłącznie osoby posiadające pojedyncze obywatelstwo. Jeśli mają ich więcej, powinni się ich zrzec.
Przypomnijmy, że osoby pełniące funkcje publiczne to politycy, żołnierze, policjanci, a także ludzie zatrudnieni w jednostkach organizacyjnych dysponujących środkami publicznymi. Skąd pomysł takiego ograniczenia?
- Ten wymóg powinien dotyczyć ministrów, parlamentarzystów, europosłów, ale też radnych i prezydentów miast. A jest potrzebny, bo w przypadku posiadania podwójnego obywatelstwa nie do końca wiadomo, któremu państwu dana osoba będzie służyć - tłumaczył autor petycji Daniel Alain Korona ze Stowarzyszenia Interesu Społecznego Wieczyste.
Stowarzyszenie przedstawiło te drugi postulat, który został jednak uznany za zbyt radykalny. Mowa o sankcji utraty polskiego obywatelstwa przez osobę, która ma ich kilka, a obejmie funkcję publiczną.
Pierwszy postulat przekonujący
- Intencja tej petycji mnie troszeczkę przekonuje. Gdyby to przełożyć również na ministrów, wojewodów, może nie wszystkie osoby zajmujące funkcje publiczne, ale te główne, najważniejsze, byłoby to zasadne – powiedział na posiedzeniu komisji senator PiS Andrzej Mioduszewski. Poprosił też, by rząd przedstawił informację, ilu ministrów, senatorów i posłów ma podwójne obywatelstwo.
- Pierwszy postulat ma pewne ziarno racjonalności, jednak trudno sobie wyobrazić, byśmy podjęli uchwałę wiążącą bez zasięgnięcia opinii MSWiA oraz MSZ. Dlatego proponuję, byśmy wystąpili z wnioskiem o opinie w tej sprawie – stwierdził z kolei wicemarszałek Senatu Michał Seweryński z PiS.
Niebezpieczny pomysł
Do sprawy odniósł się poseł mniejszości niemieckiej Ryszard Galla, który posiada podwójne obywatelstwo. Jak podkreślił, nie przeszkadza mu ono w działalności publicznej. - W żaden sposób nie czuję się nielojalny wobec państwa polskiego – zapewnił. I zwrócił uwagę na niebezpieczeństwo wyeliminowania mniejszości narodowych z Sejmu i samorządów. - Co będzie dalszą konsekwencją? Zakazanie używania języka mniejszości jako pomocniczego w gminie albo nauczania go w szkołach? - zapytał.
Poza Anną Marią Anders więcej niż jedno obywatelstwo ma były wiceminister spraw zagranicznych Robert Grey (polskie i amerykańskie). Kiedy rządziła Platforma Obywatelska, podwójne obywatelstwo miał minister finansów Jan Vincent Rostowski (polskie i brytyjskie), jego zastępca Stanisław Gomułka (polskie i brytyjskie) oraz wiceszef MSZ Paweł Wojciechowski (polskie i amerykańskie).
Przypomnijmy, że wyłącznie polskie obywatelstwo może posiadać prezes IPN, szefowie służb specjalnych i funkcjonariusze CBA. Do tego grona dołączyli też prokuratorowie i sędziowie.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl