Kładka Trzaskowskiego. Tak wygląda po tygodniu od otwarcia
Pieszo-rowerowy most prowadzący przez Wisłę jest już gotowy. Niestety, zaledwie po tygodniu od otwarcia obiektu, nawierzchnia kładki uległa widocznym wytarciom. "Efekt hamowania widać gołym okiem" - donosi reporter WP Jakub Bujnik.
Kładka znajdująca się pomiędzy Powiślem a Pragą 28 marca została nową atrakcją turystyczną Warszawy. W pierwszym tygodniu od otwarcia most odwiedziło około 200 tys. osób. Niestety, skutki ogromnego zainteresowania już są zauważalne.
"'Most na Pragę'. Tak wygląda nawierzchnia obiektu po tygodniu od otwarcia. Podjazdy są bardzo strome, więc rowery nabierają dużej prędkości. Efekt hamowania widać gołym okiem" - pisze dziennikarz WP Jakub Bujnik, dołączając zdjęcia startej nawierzchni.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Reporter Wirtualnej Polski zwraca też uwagę na znak, jaki stoi tuż przed wejściem na nową kładkę. Jak się okazuje, na tej przeprawie pieszo-rowerowej teoretycznie można jeździć samochodem.
- Nie został wydzielony tzw. ciąg pieszo-rowerowy tylko jest to strefa zamieszkania. Czyli miejsce, w którym mogą się poruszać normalnie pojazdy. Czyli teoretycznie na tym naszym deptaku więcej przywilejów ma pojazd silnikowy niż rower. 20 km/h nie więcej. Z taką prędkością mógłby się tam poruszać pojazd - mówi w rozmowie z WP Agnieszka Nowak, członki zarządu Stowarzyszenia Zielone Mazowsze.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Wielkie otwarcie
Oficjalne otwarcie nastąpiło w czwartek 28 marca br. o godz. 18. Wówczas na kładce pojawiły się tłumy turystów oraz mieszkańców stolicy. Nowy most ma 452 metry długości. Jego budowa kosztowała 154 mln zł.
Przed uroczystym otwarciem Zarząd Dróg Miejskich w Warszawie zamieścił na swoim profilu na Facebooku wpis, którym zapraszał na otwarcie. Zrobił to jednak w ciekawy sposób, układając rymowankę.
"Ostatnie szlify, by nie było lipy. Żadne zagrożenie nie doskwiera, bo na szczycie będzie kamera. Most lub kładka, to nie lada gratka, zapraszamy na 18 godzinę, weź ze sobą rodzinę" - napisano.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Przeczytaj również: