Tak wygląda cenzura w TVP. "Podrasowali" tekst o ojcu Rydzyku
Ojciec Tadeusz Rydzyk otworzył w Toruniu księgarnię i kawiarnię. Najnowszy pomysł na biznes redemptorysty nie przeszedł bez echa - również w państwowych mediach. O talencie Rydzyka do zarabiania pieniędzy napisał portal tvp.info. Po godzinie jednak tekst zniknął. Zastąpiła go znacznie bardziej wygładzona wersja. Zobaczcie sami.
O kawiarnii przy kościele NMP Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II w Toruniu pisaliśmy już w poniedziałek. Tuż obok uruchomiono sklep z dewocjonaliami, książkami i pamiątkami. O tym, jak działa nowy biznes ojca Rydzyka przekonaliśmy się na własne oczy. Na miejsce pojechał nasz reporter, który donosił o bogatym wystroju wnętrz.
"Królewski przepych"
Zauważyli to również dziennikarze tvp.info, którzy opublikowani tekst o "kawiarni urządzonej z królewskim przepychem", w którym ubolewali nad "niestety, płatnymi toaletami".
"To nie wszystko. Tuż obok uruchomiono sklep z dewocjonaliami, książkami oraz pamiątkami. W ofercie są głównie publikacje prawicowych autorów" - podkreślał portal.
Nie mogliśmy uwierzyć. "Imperium ojca Rydzyka się rozrasta" - pisali dziennikarze publicznej telewizji i przypominali, że według tygodnika "Wprost" majątek zakonnika wynosi ok. 339 mln zł, co zapewniłoby mu 83. miejsce na liście najbogatszych Polaków. Dowód? Poniższe screeny.
"Ceny są przystępne"
To nie mogło trwać długo. Tekst zniknął po kilkudziesięciu minutach. Zastąpił go inny, o wiele bardziej zgodny z obowiązującą w TVP linią polityczną.
Tym razem materiał nosi bardzo ogólny i bezpłciowy tytuł: "Kawiarnia Ojca Dyrektora". I szkoda doszukiwać się w nim jakiejkolwiek afery. Dowiadujemy się ogólnie, że "ojciec Tadeusz Rydzyk właśnie otworzył kawiarnię", "można w niej wypić kawę oraz skosztować lodów i słodyczy", a "ceny są przystępne".
Same zalety? Jest coś jeszcze. W ofercie księgarni, jak donosi tvp.info, "nie brakuje m.in. biografii Lecha i Jarosława Kaczyńskich czy prezydenta Andrzeja Dudy, można także kupić gadżety Radia Maryja i koszulki patriotyczne".
"Ktoś niedługo straci pracę?" - pyta jeden z naszych dziennikarzy. I podkreślmy, nie bez powodu.