Tak ułaskawia prezydent Andrzej Duda. Na liście zabójca, złodzieje i oszuści
Zabójca, złodzieje, oszuści, diler narkotyków – to tylko niektóre osoby, które ułaskawił prezydent Andrzej Duda. W ciągu dwóch lat prezydentury prawo łaski okazał wobec 39 osób.
17.08.2017 | aktual.: 17.08.2017 18:11
Jak wynika z informacji udostępnionych przez Kancelarię Prezydenta, 13 marca Andrzej Duda ułaskawił dwie osoby, skazane za zabójstwo oraz zniesławienie. Dzięki tej decyzji zostały one zwolnione z odbywania reszty kary oraz pozostałej do zapłacenia grzywny. "Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, podejmując decyzję o skorzystaniu z prawa łaski, miał na uwadze względy humanitarne - ciężką sytuację zdrowotną, odległy termin popełnienia czynu, zaawansowany wiek oraz bardzo trudną sytuację materialną." – czytamy w uzasadnieniu.
Kolejne dwie osoby zostały ułaskawione po skazaniu za kradzież. Dzięki decyzji Andrzeja Dudy warunkowo zawieszono wykonanie kar na trzy lata. Jako motywy ułaskawienia podano "naprawienie szkód wyrządzonych przestępstwami, incydentalny charakter czynów, pozytywny przebieg procesu resocjalizacji oraz wyrażoną skruchę".
Akt łaski prezydent okazał wobec osoby skazanej za wyłudzenie kredytu, oszustwo oraz fałszowanie dokumentów. Z tego przywileju skorzystały także trzy inne osoby, które usłyszały wyrok za rozbój, kradzież i handel narkotykami. W uzasadnieniu napisano, że skazani byli jedynymi żywicielami rodziny i mieli pod opieką ciężko chore dzieci.
Andrzej Duda ułaskawił także byłego redaktora naczelnego "Wprost" Tomasza Wróblewskiego, który został skazany na grzywnę za zniesławienie. Największym echem odbił się jednak akt łaski wobec ministra koordynatora Mariusza Kamińskiego. Prezydent zrobił to, nie czekając na wyrok sądu drugiej instancji. Sąd Najwyższy orzekł później, że Duda nie mógł tego zrobić. Polityk PiS został skazany na trzy lata pozbawienia wolności oraz zakaz zajmowania stanowisk publicznych przez 10 lat za przekroczenie uprawnień szefa CBA przy "aferze gruntowej" w 2007 r.
Ułaskawienie Kamińskiego było nietypowe także z innego powodu. W decyzji prezydenta nie podano motywów ułaskawienia, ani rodzaju przestępstw, za które został skazany. A takie informacje są podawane przy każdej z osób, wobec których zastosowano akt łaski.
Spośród wszystkich prezydentów Andrzej Duda stosuje akt łaski najrzadziej. Do tej pory zrobił to 39 razy. Jego poprzednik Bronisław Komorowski skorzystał z tej prerogatywy 360 razy, a odmówił 1546 osobom. Jedną z najgłośniejszych spraw było ułaskawienie Radka Agatowskiego, upośledzonego 26-latka, który trafił do więzienia za kradzieże. Mężczyzna wymagał stałej opieki.
Prezydent Lech Kaczyński skorzystał z prawa łaski 201 razy. Wśród najgłośniejszych spraw był lincz we Włodowie, za który trzech braci zostało skazanych po tym, jak zabili mężczyznę, który zastraszał i okradał lokalną społeczność.
Najbardziej kontrowersyjne ułaskawienia miały miejsce w czasie prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego, który z przywileju skorzystał 4288 razy. Odmówił 2112 osobom. W 1999 r. polityk okazał akt łaski wobec Petera Vogla, który wcześniej znany był jako Piotr Filipczyński. W 1971 roku skazany został na 25 lat więzienia za morderstwo staruszki na tle rabunkowym. Na liście ułaskawionych znalazł się także Zbigniew Sobotka. Były wiceminister spraw wewnętrznych i administracji był związany z tzw. aferą starachowicką. Dostał 3,5 roku więzienia oraz pięcioletni zakaz sprawowania funkcji administracyjnych z dostępem do materiałów tajnych.
Kwaśniewski ułaskawił także Sławomira Sikorę i Artura Brylińskiego, których historię opowiada film Krzysztofa Krauze "Dług".
Prezydent Lech Wałęsa ułaskawił w sumie 3454 osoby, odrzucił z kolei 384 wnioski. Wśród ludzi, którzy skorzystali z prerogatywy głowy państwa znalazł się jeden z najbardziej znanych gangsterów – Andrzej Z., ps. Słowik. Po tym, jak uciekł z więzienia, napisał do Wałęsy wniosek o ułaskawienie. Prezydent go podpisał. Kilka lat temu jeden z bossów mafii pruszkowskiej stwierdził, że zapłacił prezydentowi za ułaskawienie 150 tys. dolarów.